Taka sytuacja miała miejsce dopiero po raz dziesiąty w historii. Simon Ammann i Noriaki Kasai wspólnie stanęli na najwyższym stopniu podium w Kuusamo. Po zawodach obaj byli bardzo szczęśliwi i zaskoczeni...
- To coś szczególnego: widzieć z jednej strony dwóch szczęśliwych facetów, a z drugiej dwóch chłopaków, którzy być może odnieśli jakieś kontuzje. Te zawody pokazały różne oblicza skoków narciarskich - stwierdził po konkursie Simon Ammann, mając na myśli upadki Andreasa Wellingera i Anze Laniska.

Na półmetku rywalizacji prowadził Kasai, a Ammann zajmował dopiero szóstą lokatę, tracąc do Japończyka 8,6 punktu. Świetny skok w finale pozwolił mu przesunąć się na czoło i utrzymać się tam do końca konkursu.

- Nie mogę uwierzyć w zwycięstwo ex aequo, i to z Norim. Zrobię sobie zdjęcie i wezmę je na pamiątkę. To coś dziwnego - przecież w czasie skoku Noriakiego wiele mogło się zdarzyć, wystarczyłaby minimalnie inna siła wiatru. Na tablicę wyników musiałem patrzeć z pięć razy, ponieważ nie wierzyłem w taki wynik. Nie spodziewałem się takiego uczucia - opowiadał uśmiechnięty Szwajcar.

Dzisiejsze podium jest wyjątkowe - na pierwszym miejscu znaleźli się dwaj skoczkowie, po których podobnych rezultatów można było spodziewać się również jakieś dziesięć lat temu... Wielu zawodników ich pokolenia już zakończyło karierę, tymczasem oni nadal są w znakomitej formie.

- W ubiegłym sezonie Noriaki powrócił na szczyt. Wiem, że latem miał pewne problemy, ale pokazał silną psychikę. A sposób, w jaki leci... Widziałem wiele skoków, niektórzy latają lepiej, inni słabiej. A Nori ma sylwetkę lotnika - to coś, co podziwia wielu zawodników - także i ja - dodał Ammann.

Drugi ze zwycięzców był równie zaskoczony takim wynikiem konkursu. Noriaki Kasai przyznał, że na początku nie wierzył, iż może utrzymać się na czele również po finałowym skoku:

- Mój pierwszy skok był perfekcyjny. Drugi... także był perfekcyjny, ale warunki nie były tak dobre. W pierwszej chwili myślałem, że zająłem drugie miejsce, ale po chwili cieszyłem się z wygranej. Byłem po prostu zaskoczony - stwierdził Japończyk.

Kasai dzisiaj poprawił należący do niego samego rekord - Japończyk jest najstarszym zwycięzcą zawodów Pucharu Świata w skokach narciarskich. Od dziś jego wynik to 42 lata, 5 miesięcy i 23 dni. Wydaje się jednak, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa...

- Jestem coraz starszy, ale duchem cały czas czuję się młody. Chcę utrzymać wysoką formę. Mam nadzieję, że wygram w Lillehammer - zakończył optymistycznie.

Jacy zawodnicy, oprócz Szwajcara i Japończyka, wygrywali ex aequo konkursy Pucharu Świata? Który na liście najstarszych triumfatorów jest Adam Małysz? Te i inne tabele z rekordami i statystykami znajdziecie u nas:

Puchar Świata w skokach - rekordy i statystyki »