Ostatni na liście startowej kwalifikacji w Klingenthal Kamil Stoch zrezygnował ze skoku. Nie był to zabieg taktyczny, a efekt lekkiego urazu stopy, jakiego doznał mistrz olimpijski z Soczi.
- Postanowiłem nie skakać ze względu na uraz stopy - przyznał Stoch, tłumacząc, że to lepsze wyjście niż wystąpić z bólem i skoczyć na 40% możliwości. - Kiedyś już tak robiłem i nic dobrego to nie przynosiło. Lepiej przygotować się dobrze do kolejnego dnia - skomentował.

Gdy tylko Stoch poczuł sztywność i ból w kostce, zgłosił to fizjoterapeucie Łukaszowi Gębali. Ten stwierdził, że - na szczęście - nie jest to nic poważnego.

- Podobno wdarło się jakieś zapalenie. Fizjoterapeuta zapewnił mnie, że dobrze przygotuje mnie na sobotę. Mam nadzieję, że obudzę się rano i będę w pełni zdrów.

Na jutro Stoch ma zaplanowany udział w konkursie drużynowym. W zespole wystąpi wraz z Piotrem Żyłą, Stefanem Hulą i Dawidem Kubackim.