Od pewnego czasu krążą pytania o to, kiedy duma słoweńskich skoków - Letalnica braci Gorišek - będzie gotowa. Wygląda na to, że wszystko idzie zgodnie z planem, a wkrótce przekona się o tym i Walter Hofer.
Planica zajmuje szczególne miejsce w Pucharze Świata - gości finałowe zawody, które przyciągają do Słowenii ogromną liczbę fanów skoków narciarskich i dalekich lotów. Słoweńcy, chcąc aby rekord świata powrócił do Planicy, zdecydowali się przebudować skocznię braci Gorišek.

Niestety nie wszystko szło zgodnie z planem. Pierwotny wykonawca zbankrutował. Jeszcze kilka miesięcy temu patrzenie na słynny obiekt nie było niczym przyjemnym, ale teraz wszystko wskazuje na to, że prace idą w dobrym kierunku. Roboty naziemne powinny być dokończone w ciągu tygodnia, a w terminie dwóch tygodni powinny zostać zakończone prace z betonowaniem. W połowie listopada skocznia powinna być gotowa, a obecnie prace trwają na wszystkich płaszczyznach: metalowe konstrukcje przy schodach, zeskok, betonowanie, montaż rur do kabli elektrycznych oraz kwestie związane z kanalizacją.

W Planicy praca wre, wykonawcy starają się wykorzystać piękną pogodę, która zwiększa optymizm nawet w rodzinie Gorišków:

- Mój ojciec i ja byliśmy w Planicy w czwartek. Patrząc na to wszystko, widzimy, że wykonawcy są na dobrej drodze do zakończenia projektu. Jeszcze około jedna trzecia najazdu musi zostać wybetonowana, widać jeszcze kraty w miejscu największego nachylenia. Muszą też dokończyć zeskok, na który przygotowane są cztery koparki. Również ojciec jest w lepszym nastroju. Planica musi być, bo to jest dobro narodowe - powiedział Sebastjan Gorišek, syn Janeza Goriška.

Już 11 listopada Planicę odwiedzi Walter Hofer, który podkreśla, że skoki potrzebują Planicy, ponieważ ta ma ogromne znaczenie dla całego sportu:

- Dla mnie Planica to nie są tylko zawody czy wydarzenie, a kultura. Ten sport jest tożsamością całego narodu i tego nie możesz po prostu stworzyć - powiedział Walter Hofer.