W nadchodzących zawodach Pucharu Świata w Libercu nie zobaczymy polskiej kadry A. W ich miejsce zaprezentują się skoczkowie teoretycznie gorsi, czyli podopieczni Heinza Kuttina - kadra B. Największe nadzieje pokładamy w młodym, brązowym medaliście Mistrzostw Polski - Mateuszu Rutkowskim.
Gdy Adam Małysz zaliczał słabe występy w Turnieju Czterech Skoczni, pocieszenia szukaliśmy w bezpośrednim zapleczu Pucharu Świata, czyli Pucharze Kontynentalnym. Tam zadziwiał 17-letni Rutkowski, notując zwycięstwo i 3 miejsce w konkursach w słoweńskiej Planicy. Natychmiast został okrzyknięty nadzieją polskich skoków. Teraz, jadąc do Liberca ciąży na nim już dość spora presja. "Z Mateusza za szybko zrobiono nową gwiazdę skoków. Dla niego to pierwszy sezon międzynarodowych startów. Naprawdę duże wyniki zacznie osiągać pewnie za dwa lata" - słowa Łukasza Kruczka wydają się jak najbardziej na miejscu.
Miejmy nadzieję, że Mateusz zaprezentuje się przynajmniej przyzwoicie i być może jak nie w Libercu to w Zakopanem pokusi się o pierwsze punkty w Pucharze Świata.
Trener Kuttin i sam Rutkowski podkreślają: "najważniejsze są Mistrzostwa Świata Juniorów", dlatego cztery konkursy PŚ w jakich prawdopodobnie wystąpi Mateusz w zupełności mu wystarczą. "Jeśli utrzyma formę to być może zobaczymy go w konkursach Pucharu Świata odbywających się po Mistrzostwach Świata Juniorów" - komentuje Apoloniusz Tajner. Rutkowski rzeczywiście wydaje się bardzo mocny, jednak pamiętajmy, że nie zawsze wyniki uzyskane przez skoczka w Pucharze Kontynentalnym przekładają się na sukcesy w Pucharze Świata.
Ryzykowne jest przypuszczenie, że trzecia pozycja w mistrzostwach kraju, powinna dawać miejsca około pierwszej trzydziestki zawodów Pucharu Świata. W niedawnych zawodach w Zakopanem o jedno miejsce od Rutkowskiego okazał się lepszy Wojciech Tajner, drugi kadrowicz jadący do Liberca. Podczas TCS tylko raz zakwalifikował się do głównego konkursu. Jednak "Wojto" otrzymał kredyt zaufania od Apoloniusza Tajnera i będzie miał szanse pokazać na co naprawdę go stać. Ponieważ na zawodach nie pojawi się wielu zawodników ze światowej czołówki Tajner powinien chociaż raz "zapunktować". Każdy inny wynik nie powinien satysfakcjonować nikogo.
Kadrę uzupełni Wojciech Skupień - zawodnik, którego nie trzeba przedstawiać. Swego czasu był on uznawany za najlepszego polskiego skoczka. Regularnie występował w Pucharze Świata i dość często zdobywał punkty. Jednak pod koniec 2001 r. nadszedł kryzys z którego Skupień nie potrafi wyjść do dziś. W tym sezonie zaprezentował się całkiem nieźle w COC i to zaowocowało wyjazdem do Liberca. Dla "Szefa" jest to wielka i może ostatnia szansa na powrót do kadry. 15 zawodnik na Mistrzostwach Świata w Lahti w 2001 r. na pewno zdaje sobie z tego sprawę i powinien maksymalnie zmobilizowany przystąpić do konkursu. Oby wylądował daleko, najlepiej w pierwszej trzydziestce...
Bardzo dobre występy Mateusza Rutkowskiego i równa forma pozostałych członków kadry B spowodowała, iż Polska ponownie uzyskała szanse wystawienia czterech zawodników do konkursu Pucharu Świata. Jednak Heinz Kuttin nie ma zamiaru skorzystać z tego przywileju. Austriak twierdzi, że pozostali skoczkowie nie są jeszcze przygotowani do występów w PŚ.
Na razie będą musieli zadowolić się występami w Alpen Cup, gdzie pojadą razem z Łukaszem Kruczkiem.
Zawody w Libercu mogą wnieść optymizm w serca polskich kibiców, jednak jeśli naszych trzech kadrowiczów zawiedzie, pogrążą i tak smutne nastroje panujące po Turnieju Czterech Skoczni.
Program zawodów w Libercu:
Piątek, 9 stycznia 2004
11:00 - 2 treningi
13:00 - kwalifikacje

Sobota, 10 stycznia 2004
12:00 - seria próbna
13:45 - konkurs

Niedziela, 11 stycznia 2004
12:15 - kwalifikacje
14:00 - konkurs