Po Turnieju Czterech Skoczni przyszedł czas na podsumowanie. Jak zwykle ma on swoich wielkich triumfatorów, jak i przegranych, do których mimo 15. miejsca w generalnej klasyfikacji, można zaliczyć Adama Małysza.
Wielcy zwycięzcy TCS:

Sigurd Pettersen: W końcu, po 10 latach od zwycięstwa w TCS Espena Bredesena, Norwegowie mają triumfatora tych prestiżowych zawodów. I to jeszcze jakiego! Pettersen jest niezwykłym królem skoczni, który nawet w najtrudniejszych warunkach, podejmując duże ryzyko, potrafi “przeskoczyć” skocznię. Ciężko zapracował sobie na ten wynik. Ambitny, poczciwy i zawsze dostępny dla dziennikarzy Sigurd jest wyjątkowym objawieniem skoków narciarskich. Jest także dowodem niewiarygodnej pracy trenera Norwegów Miki Kojonkoskiego, który w ciągu dwóch lat wyciągnął norweski team z dołka i powrócił z nim do światowej czołówki. Pozostaje tylko ufać, że 23-letni skoczek ma wystarczająco dużo "powera" i będzie skakał tak do końca sezonu.

Thomas Morgenstern: Wspaniały comeback tego sympatycznego 17-latka! Nikt nie przewidywał drugiego miejsca w Oberstdorfie - dla niego pierwszym konkursie po koszmarnym upadku w fińskim Kuusamo. Morgenstern jest szaleńcem w pozytywnym znaczeniu tego słowa, który wszystko stawia na jedną kartę. "Przecież kucharz nie rzuca gotowania kiedy oparzy sobie palec" - mówi Thomas. To zdanie ma swoje znaczenie i pokazuje jak silną mentalnością obdarzony jest ten nastolatek z Karyntii. W końcowej klasyfikacji Turnieju Czterech Skoczni uplasował się na czwartym miejscu, a Toni Innauer powiedział na zakończenie: "Thomas jest czystej rasy koniem wyścigowym."

Kibice: Turniej Czterech Skoczni stoi nadal na wysokim poziomie. Wszystkie stadiony były wypełnione po same brzegi, a wyniki TCS były po części sensacyjne. To jest najwyższa półka sprawia wszystkim uczestnikom, organizatorom, skoczkom, funkcjonariuszom i dziennikarzom niezwykłą frajdę. Bez kibiców TCS nawet w połowie nie byłby tak wspaniały. Dziękujemy Wam wszystkim i życzymy dalszej zabawy i dużo radości ze skoków. Pokażemy w Zakopanem, że Polscy kibice są najlepsi na świecie!!!

Najwięksi przegrani TCS:

Adam Małysz: Polak jest z pewnością największym rozczarowaniem 52. Turnieju Czterech Skoczni. Podczas dotychczasowych występów skoczek z Wisły nie pokazuje niczego nadzwyczajnego i co najważniejsze nie jest w formie. To jego najgorszy występ od kilku lat. W końcowej klasyfikacji Turnieju był dopiero 15., a polskie media zwiększają presję i w sztabie szkoleniowym robi się nerwowo. Jeśli Małysz zawiedzie także w Zakopanem, zrobi się gorąco w całej Polsce. Sportowy idol Polaków musi najpierw odnaleźć się w nowej sytuacji - dla niego kryzys jest nowym zjawiskiem.

Sven Hannawald: Żadnej bomby, żadnego wybuchu formy nie było. Za to napewno Niemiec zrobił wokół siebe więcej hałasu niż trzeba. Zwycięzca z 2002 roku należy do największych przegranych roku 2004. Jego moc wygasła, a on nie sprostał oczekiwaniom. A oczekiwania te nałożył na niego i głośno je wypowiadał trener Wolfgang Steiert. Hannawald musi teraz żyć z negatywnym wynikiem. Ale nie tylko on, także jego pozostali koledzy (no, może oprócz Uhrmanna i Spaetha).