Kolejny już powrót Janne Ahonena do skoków nie przebiega po myśli zawodnika. Do tej pory nie uzyskał żadnego znaczącego rezultatu, a na dodatek właśnie nabawił się kontuzji kolana.
Do kontuzji doszło podczas sobotnich zawodów na normalnej skoczni w Lahti. Ahonen opuszczając skocznię trzymał się za łokieć oraz wyraźnie utykał. Po przeprowadzonym dzisiaj rezonansie magnetycznym okazało się, że kolano jest mocno nadwyrężone.

- Janne odczuwa ból w kolanie, jednak wszystko wskazuje na to, że staw nie jest skręcony - komentuje kontuzję lekarz skoczka.

- Mój skok był dobrą próbą. Jednak po upadku wiedziałem, że coś jest nie tak. Zdołałem sam wstać i zejść ze skoczni, ale kolano bardzo mnie bolało - mówi o upadku Ahonen.

W związku z kontuzją Janne nie wziął udziału w niedzielnych zawodach. Póki co nie wiadomo także, kiedy skoczek wznowi treningi.

- Kolano ciągle mnie boli, mimo że z każdym dniem jest lepiej. Wydaje się, że powoli mógłbym wracać do treningów, ale nie chcę się spieszyć. Taki błąd popełniłem przed Igrzyskami w Vancouver, kiedy postawiłem wszystko na jedną kartę i moje już kontuzjowane kolano nie wytrzymało takiego obciążenia. Teraz nie chcę ryzykować powtórki tamtej sytuacji - dodał Janne.

Więcej optymizmu wykazuje trener Fina, Ari Saukko.

- Wydaje się, że wszystko idzie ku dobremu. Kolano nie jest spuchnięte. Janne porusza się już samodzielnie i w miarę sprawnie. Najważniejsze, że więzadła nie są zerwane. Wtedy sezon byłby stracony - cieszy się Saukko.

Trener cieszy się również z ustabilizowania wagi Ahonena, który po latach przerwy najpierw zbyt dużo przytył, żeby następnie zbyt dużo schudnąć.

- Janne bardzo schudł poprzedniej jesieni. Taka zmiana jest niekorzystna dla organizmu, wtedy zawodnikowi brakuje energii. Teraz Janne waży więcej niż chociażby rok temu, ale waga wynika z nabrania masy mięśniowej. Teraz również zdrowe odżywianie będzie miało duży wpływ na powrót Ahonena do zdrowia i formy. Zwłaszcza, że przed nim dużo treningów, które będą wymagały wiele energii i poświęceń - kończy trener.