Podobnie jak przed dwoma laty Słoweńcy muszą przełknąć gorycz porażki po tym, jak Planica znów nie została wybrana na organizatora mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym...
Słoweńcy uchodzili za jednego z faworytów. Dwa lata temu podczas kongresu w Korei Południowej przegrali w ostatnim głosowaniu z Lahti, które wygrało bój o prawo organizacji mistrzostw świata w 2017 roku. Wówczas pokonali Oberstdorf i Zakopane. Tym razem Słoweńcy odpadli już w drugiej turze, pokonując jedynie Ałmaty.

Kompleks Bloudkova Velikanka, który w tym roku z sukcesem gościł Puchar Świata w skokach narciarskich, i mocne wsparcie kandydatury przez takie sławy słoweńskiego sportu jak Petra Majdič i Franci Petek miały zapewnić Planicy sukces.

- Jak wiecie, głosowanie jest tajne. Jestem rozczarowany; wielu przyjaciół i znajomych zapewniało mnie, że będą wspierać kandydaturę Planicy, ale w rzeczywistości pokazali drugie oblicze. Cały czas uchodziliśmy za faworyta w walce z Oberstdorfem; wiadomo było, że Ałmaty to outsider, a zza pleców wyskoczyło Seefeld i wygrało. Oczywiście zwyciężyły interesy komercyjnych sponsorów i wielkość nadawców telewizyjnych - powiedział Janez Kocijančič, członek FIS i prezes Słoweńskiego Komitetu Olimpijskiego. - Tu zawsze rodzi się pytanie, czy należy trwać w walce z wielkimi, czy rzucić ręcznik. Wierzę, że to drugie jest łatwiejsze. Uważam jednak, że jeśli będziemy kontynuować starania, to pojawi się okazja, którą wykorzystamy. Będzie to trudne, bo w tym roku czuliśmy, że dzięki takim osobom jak Petra Majdič i Franci Petek mamy duże szanse. Wynik był jednak odwrotny; gorszy niż w Korei Południowej, gdzie Planica była w wielkim finale. Mimo to opuszczamy Barcelonę z pięknymi wspomnieniami. Faktem jest też, że mieliśmy trudniejszych rywali - dodał.

- Byłam w szoku. Jasne jest, że Tyrol z turystyką pokonał sport - stwierdziła wybitna biegaczka narciarska Petra Majdič. - Jako sportowcowi jest mi trudno to zrozumieć. Najlepiej by było, gdyby ktoś powiedział: przy was nie ma sponsorów, nie ma zainteresowania mediów, nie ma śniegu. Bez wątpienia brakuje tutaj wyjaśnienia, dlaczego nie - "bardzo mi przykro" tutaj nie wystarczy. Nie jest mi ciężko przełknąć porażkę, ale trudno zrozumieć, jeśli nie wiesz, dlaczego przegrywasz i co powinieneś zmienić - żaliła się.

- Faktem jest, że jesteśmy przygotowani do organizacji mistrzostw świata. I prawdą jest to, że daliśmy narciarstwu tyle, że oczekiwaliśmy mistrzostw - dodał Franci Petek.

Kolejną szansą będą mistrzostwa świata w 2021 roku, jednak Słoweńcy nie zadeklarowali jeszcze chęci zgłoszenia swojej kandydatury. Będzie to w najbliższym czasie przedyskutowane, jednak wszyscy sportowcy wspierający Planicę w tym roku wyrazili chęć dalszej pomocy. Kandydatura Planicy do organizacji mistrzostw w 2019 roku pochłonęła w sumie 200 tysięcy euro.