Dwukrotny zdobywca Kryształowej Kuli, Primož Peterka, zawodniczą karierę zakończył trzy lata temu. Obecnie swoją wiedzę i doświadczenie przekazuje młodym pokoleniom. Co będzie robił w przyszłym sezonie - jeszcze nie wiadomo.
Dotychczas Peterka był asystentem trenera żeńskiej reprezentacji Słowenii Jože Berčiča. Jednak, jak poinformował niedawno słoweński związek, nastąpi zmiana na stanowisku głównego szkoleniowca.

Skoki, w przeciwieństwie do koszykówki czy piłki nożnej, to sport trudny do uprawiania rekreacyjnego po zakończeniu kariery. Na szczęście w Słowenii dawni zawodnicy mają szansę poskakać dla zabawy - tak jak miało to miejsce w miniony weekend w Sebenje.

- Na początek ta skocznia była idealna. Natychmiast się wciągnąłem... Wcześniej wykonałem kilka skoków dla siebie i dla treningu, a teraz nie mogę doczekać się otwarcia większych skoczni, bo na pewno poszedłbym skakać - stwierdził Peterka.

Noriaki Kasai udowodnił wszystkim, że wiek nie ma tak dużego znaczenia, bo przecież 41 lat to idealny moment, aby zdobyć swój pierwszy indywidualny medal olimpijski. Również Janne Ahonen, który obecnie ma 37 lat i dwukrotnie kończył już karierę, nie zamierza na razie odstawić nart.

- Cieszę się na skoki w Kranju, choć reaktywacji mojej kariery nie będzie. Rywalizację zakończyłem - powiedział Słoweniec.

Peterka oddał pierwszy, honorowy skok na normalnej skoczni, wchodzącej w skład kompleksu Bloudkova Velikanka. Czy odda również pierwszy skok na przebudowanej Letalnicy?

- Nie, co to to nie. Nie odważyłbym się - śmiał się 35-latek.

Obecne sukcesy reprezentantów Słowenii bardzo cieszą Peterkę:

- To pokolenie w ostatnich trzech latach skacze świetnie. Musimy mieć świadomość, że kiedyś to może się skończyć, ale mam nadzieję, że będzie to trwało jak najdłużej. Mamy dwóch czy czterech skoczków, którzy na największych zawodach plasują się bardzo wysoko - stwierdził brązowy medalista olimpijski w drużynie z Salt Lake City.