Jeszcze przed zakończeniem sezonu przedstawiciele Międzynarodowej Federacji Narciarskiej zapowiadali zmiany w przepisach dotyczących kombinezonów. Co przyniesie nowy sezon w zakresie strojów zawodników?
Na kombinezony zawsze zwracano szczególną uwagę, bo to przy nich zdarzało się najwięcej manipulacji. W Planicy testowano nowe rozwiązania, które miały zminiejszyć ryzyko występowania kontuzji. Pomysł spotkał się jednak z dość dużą krytyką, w związku z czym zrezygnowano z niego.

Zmiany w przepisach jednak będą - zmieni się tolerancja parametrów kombinezonów. Zgodnie z nowymi przepisami kombinezon będzie musiał mieć od jednego do trzech centymetrów luzu u mężczyzn, u kobiet - od dwóch do czterech centymetrów. W do tej pory obowiązujących regulacjach była przyjęta zasada +/- 2 centymetry. Niektórzy z obecnych na naradach komisji w Zurychu byli przeciwni zaproponowanym przepisom dla skoczkiń, wnioskując o stosowanie jeszcze szerszych kombinezonów, dzięki czemu jeszcze bardziej zmniejszyłyby się prędkości przy lądowaniu.

Zawodnicy i zawodniczki odczuwają największe oddziaływanie sił właśnie przy lądowaniu, gdyż prędkości są wyższe niż kilka sezonów temu, kiedy kombinezony były szersze. Przy nowych przepisach podczas lądowania pod kątem ok. 39 stopni odczuwać się będzie obciążenia wysokości trzykrotność wagi. Wcześniej tak nie było - kobiety odczuwały cztero- czy nawet pięciokrotność, a mężczyźni czterokrotność. Przez te obciążenia najbardziej na kontuzje narażone są kolana zawodników, w tym bardzo często występujące zerwanie więzadeł krzyżowych, z którym w ostatnich sezonach tak często zmagały się skoczkinie i skoczkowie.

Zdaniem Jelko Grosa, członka komisji odpowiedzialnej za rozwój technologiczny sprzętu, nowe przepisy zostawią mniej miejsca na jakiekolwiek manipulacje:

- Będzie ich mniej niż w ubiegłym sezonie. Dotychczasowe przepisy pozwalały, by kombinezon był opięty wokół kolana; niektórzy mieli w tym miejscu tak obcisły strój, że mieli - 2 cm. Był tak dopasowany, że skoczek musiał go na dole rozciągać. Po lądowaniu podnosili ręce w górę na znak radości i problem rozwiązany. Niektórzy również wokół nadgarstka mieli kombinezon ściśnięty tak, że krew ledwo krążyła. Ale moim zdaniem to nie miało większego znaczenia, bo jak zawodnik nie skoczył dobrze, to nawet takie manewry nie pomagały. Może zyskał jakiś metr. Wszyscy to analizowali, również my - wyjaśniał Słoweniec.

Dla skoczków idealnym rozwiązaniem byłoby poszerzenie kombinezonów pod pachami i w okolicach pępka - tam, gdzie jest środek ciężkości, dzięki czemu zyskaliby lepsze noszenie w locie.

Wśród pomysłów prezentowanych podczas zebrań była również propozycja nart bez rowków oraz zgoła odmienna opcja nart z czterema "grzbietami" na ich spodniej stronie, co miałoby ułatwić lądowanie. Te rozwiązania nie zyskały aprobaty większości.

Jeśli chodzi zaś o kaski, jak poinformował Gros, powinny być bardziej wytrzymałe i odpowiadać wymogom podobnym, jak te zastosowane przy narciarstwie alpejskim.

Ostatecznie nowe przepisy powinny zostać zatwierdzone podczas Kongresu FIS na początku czerwca w Barcelonie.