Niewątpliwą gwiazdą początku sezonu był Krzysztof Biegun. Polak zaczął zimę od zwycięstwa w Klingenthal, później wygrał na Uniwersjadzie. Druga część sezonu nie była jednak taka udana...
- Sezon bardzo bujny, ale też pełen doświadczeń - podsumował swoje występy na przestrzeni ostatnich miesięcy Biegun. - To była dla mnie nowość, ponieważ nigdy wcześniej nie miałem do czynienia z Pucharem Świata i tak dużą liczbą startów w sezonie. To cenne doświadczenie.

Biegun przyznaje, że dla niego był to sezon wzlotów i upadków:

- Były starty bardzo dobre i bardzo słabe. Ogólnie jestem zadowolony, bo czegoś się nauczyłem. Cieszę, że tak wyszło. Liczę na dobre skoki w kolejnych latach - powiedział.

Co było, zdaniem Krzyśka, przyczyną tej nierównej dyspozycji - kwestie fizyczne czy psychiczne?

- Spadek formy fizycznej przyszedł dopiero na koniec sezonu, wtedy poczułem zmęczenie. Szum medialny po wygranej w Klingenthal dał mi trochę w kość. Nie chcę jednak zrzucać całej winy na to, ale wydaje mi się, że było tego za dużo. Później przyszło to zmęczenie, stres - tłumaczył.

Bezpośrednio po konferencji prasowej PZN kadra juniorów udała się na zgrupowanie regeneracyjne do Kołobrzegu. Teraz skoczkowie wracają na studia - również Biegun.

- Przed wyjazdem byłem na studiach przez dwa tygodnie, coś udało się nadrobić, choć to mała cząstka tego, co trzeba zaliczyć. Będę robił wszystko, by powoli to zamknąć - zakończył.