Za około trzy tygodnie norwescy skoczkowie rozpoczną przygotowania do nowego sezonu. Tymczasem działacze starają się pozyskać głównego sponsora dla podopiecznych Alexandra Stöckla.
Od 1992 roku głównym sponsorem norweskich skoczków była gazeta VG, która na wspieranie reprezentacji przeznaczyła około 100 milionów norweskich koron. Jednak tej zimy dziennik ogłosił, że wycofuje się z finansowania skoczków. Działaczom do tej pory nie udało się znaleźć nowego sponsora na miejsce VG.

- Jesteśmy w kontakcie z kilkoma firmami - poinformował szef norweskich skoków Clas Brede Brathen. - Nie powiem, że nie chciałbym, aby wszystko było już uporządkowane. Idziemy w dobrym kierunku, ale nadal nie mamy podpisanej kompleksowej umowy.

W ostatnich latach kontrakt z VG zapewniał reprezentacji skoczków ok. 4-5 milionów koron:

- Do 2006 roku VG miało wyłączne prawo do całego pakietu, a w ostatnich latach mieli swoje logo na kaskach i nartach - tłumaczył Brathen. - To szeroko zakrojona współpraca. Kask skoczków jest jednym z najbardziej eksponowanych miejsc w norweskim sporcie. W pierwszej kolejności chcemy pozyskać nowego sponsora głównego na okres od dwóch do czterech lat.

Miniony sezon nie był też najbardziej udanym dla norweskich skoków. Jedynie Anders Bardal odnosił sukcesy - wywalczył brązowy medal w Soczi i srebro w Harrachowie. Na szczęście w ostatnim czasie najbardziej utytułowany w norweskiej ekipie skoczek poinformował, że będzie kontynuował karierę, co może pomóc przy negocjacjach z potencjalnymi sponsorami.

- Musimy ciężko pracować i wierzyć, że się uda. Mamy nadzieję, że znajdziemy całościowe rozwiązanie, które będzie najlepsze dla norweskich skoków - powiedział Brathen.