Po niezwykle udanym sezonie 2012/2013 wszyscy spodziewali się, że Jaka Hvala minionej zimy zagrozi pucharowej czołówce i będzie zajmował wysokie lokaty. Tymczasem stał się najsłabszym ogniwem w ekipie Gorana Janusa.
W sezonie 2012/2013 Jaka Hvala odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w Pucharze Świata podczas zawodów w niemieckim Klingenthal i mimo że nie startował przez cały sezon, zajął wysokie szesnaste miejsce w klasyfikacji generalnej. Wówczas wywalczył również tytuł mistrza świata juniorów w Libercu. Zdaniem wszystkich Hvala jest wielką nadzieją słoweńskich skoków, ale zimy 2013/2014 nie będzie wspominał najlepiej. W klasyfikacji generalnej PŚ zajął dopiero pięćdziesiątą lokatę i z trudem kwalifikował się do drugiej serii w większości zawodów. Na igrzyska olimpijskie do Soczi pojechał, ale nie wystartował w żadnym z konkursów - pomimo że Robert Kranjec nie był w pełni sił z powodu kontuzji.

20-latek miał tej zimy problemy na progu, których nie udało się wyeliminować w trakcie sezonu. Potrzeba na to będzie więcej czasu i na tym skupi się w okresie przygotowań. Trenerzy opracują dla niego specjalny letni program przygotowań. Hvala będzie trenował pod okiem asystenta Gorana Janusa, Janiego Grilca.

- Głównym problemem jest najazd i wybicie. Jeśli uda mi się dobrze wyjść z progu, wszystko jest dobrze, bo umiem polecieć. Będę musiał dokonać ogromnej zmiany, a do takiego manewru potrzeba z pół roku. To dla mnie jasne. Motywację po tak słabych wynikach mam ogromną, bo wiem, jak mogę skakać. Jeśli awansuję do trzydziestki z takim słabym skokiem, potem mogę skoczyć znacznie lepiej. Zrobię wszystko, aby wrócić - zapowiedział skoczek z Ponikev.

Jak zapowiadają trenerzy, Hvala będzie musiał zrobić krok w tył, żeby potem mógł zrobić dwa kroki do przodu. Dlatego w przygotowaniach do kolejnego sezonu zaczną od podstaw.

- Odpoczynku będę miał niecałe trzy tygodnie, potem rozpocznę przygotowania. Fizycznie jestem świetnie przygotowany. Będę wykonywał dużo więcej specjalnych ćwiczeń. Podobnych do tego, co na skoczni - będą to więc ćwiczenia na rolkach, imitacje i skoki na mniejszych obiektach - tak, żeby umocnić podstawy i nie mieć już więcej tych problemów w przyszłości. Zacznę zupełnie od podstaw - stwierdził Hvala.

Miejmy nadzieję, że te przygotowania przyniosą rezultaty i w kolejnym sezonie będziemy mogli oglądać Jakę Hvalę w dużo lepszej formie.