W sezonie 2013/2014 role zostały odwrócone. Dziś to Alexander Pointner ma za sobą sezon pełen niepowodzeń i więcej zmartwień aniżeli Werner Schuster...
O ile zima dla Austriaków zaczęła się wybornie, to ich posezonowy bilans nie jest już tak dobry. Dotychczas ten zespół przez lata był nie do pokonania, a również indywidualnie skoczkowie z tego kraju zdobywali wiele medali na najważniejszych imprezach...

Ostatnim zawodnikiem, który nie pochodził z Austrii, a wygrywał pretiżowy Turniej Czterech Skoczni, był Janne Ahonen - miało to miejsce w 2008 roku... Łatwo więc policzyć, że w ostatnich sześciu edycjach zwyciężali podopieczni Alexandra Pointnera. Nie inaczej było i w tym roku, kiedy dość niespodziewanie niemiecko-austriacką imprezę wygrał Thomas Diethart. Konkursy Pucharu Świata Austriacy wygrywali w tym sezonie pięciokrotnie - dwa razy Gregor Schlierenzauer (w Kuusamo, Lillehammer), raz Thomas Morgenstern (w Titisee-Neustadt) i dwukrotnie Diethart (Garmisch-Partenkirchen, Bischofshofen).

Po TCS Austriacy przestali odgrywać znaczącą rolę w Pucharze Świata, inaczej sprawa miała się z reprezentantami Niemiec - życiowa forma Severina Freunda i pierwsze zwycięstwo młodziutkiego Andreasa Wellingera przyczyniły się do coraz większej pewności siebie podopiecznych Wernera Schustera. Niemcy zakończyli sezon ze złotym medalem olimpijskim w drużynie, mają w swoich szeregach mistrza świata w lotach narciarskich - fenomenalnego w ostatnich tygodniach Freunda. Można powiedzieć - powrót do przeszłości, do pierwszych lat XXI wieku.

Nic więc dziwnego, że w Austrii zaczęły się poszukiwania winnego porażki skoczków. Najbardziej bolesnym faktem jest brak indywidualnego medalu na XXII Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Soczi, a także porażka z Niemcami o 2,7 punktu w konkursie drużynowym.

Także jeden z najlepszych zawodników na świecie, Gregor Schlierenzauer, jest rozczarowany. Sezon 2013/2014 zdecydowanie nie poszedł po myśli 24-letniego Austriaka. Jedynie dwa zwycięstwa w pucharowe to zdecydowanie poniżej możliwości Schlierenzauera, który liczył na nieco więcej...

- To nie był dla mnie udany sezon, ale dużo się nauczyłem - przyznał Schlierenzauer.

Porywczy charakter Austriaka i jego ostatnie wypowiedzi rozpętały w Austrii falę spekulacji o zmianie trenera i sztabu szkoleniowego.

- Wina za niepowodzenia leży nie tylko po mojej stronie. Również w naszej drużynie nie wszystko jest w porządku - zdradził Gregor.

Podczas Igrzysk do mediów przedostała się informacja o konflikcie Schlierenzauera z trenerem Alexandrem Pointnerem. 24-latek ostro skrytykował fakt, że jego osobisty trener Markus Mauerberger po decyzji Pointnera nie mógł wraz z nim udać się do Rosji.

- Trzeba dokonać zmian - powiedział Schlierenzauer po ostatnich zawodach w tym sezonie.

Zmian może dokonać jednak tylko Pointer, który i tak jest pod ostrzałem mediów. Po ciężkim sezonie trener jest nieustannie krytykowany - oprócz TCS Austriacy nie mieli czego świętować tej zimy. A fakt, że na próżno szukać Austriaka w czołowej piątce klasyfikacji generalnej PŚ, tylko potęguje rozczarowanie.

Także Austriacki Związek Narciarski nie ma już tyle zaufania do Pointnera, co kiedyś.

- Skoczkowie są najważniejsi i będziemy próbowali ratować sytuację. W jaki sposób - tego nie powiem - stwierdził dyrektor związku Ernst Vettori.

Odnośnie niezadowolenia Schlierenzauera, a także swojej przyszłości w kadrze Austrii, Pointner na razie także jest powściągliwy.

- Trzeba przedyskutować to wewnątrz kadry - przyznał trener, który przyznaje, że wyobraża siebie w roli głównego szkoleniowca w następnym sezonie. - Trwają rozmowy, po nich zapadnie decyzja - zakończył Pointner.

Jak donoszą media, wszystko powinno wyjaśnić się w ciągu najbliższych dwóch tygodni.

Po tych wszystkich doniesieniach zaczęły się spekulacje, iż to Werner Schuster - trener Niemców, a rodowity Austriak - ma zająć miejsce Alexandra Pointnera w przyszłym sezonie. Schuster jednak od razu zdementował plotki, dla niego praca w ojczyźnie nie wchodzi - na razie - w grę.

- Moja umowa ze związkiem obowiązuje do 2015 roku. Czeka nas jeszcze wielkie wydarzenie - mistrzostwa świata w Fauln. Dla mnie będzie wielki projekt, włożyłem w niego wiele pracy, dlatego nie ma mowy o rozpoczęciu czegoś nowego - przyznał Schuster.

Inaczej sytuacja może wyglądać po 2015 roku - podczas XXII Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Soczi Schuster zasugerował, że pożegna się z niemiecką kadrą.

- Zaczynam być wyczerpany - powiedział Schuster w Soczi. - Funkcja trenera to praca z określoną datą ważności.

Jednakże Horst Hüttel - dyrektor Niemieckiego Związku Narciarskiego - przyznaje, że w najbliższym czasie będzie rozmawiał z Schusterem.

- Jest taka możliwość, że stanie się to po tym sezonie - przyznał tajemniczo Hüttel.