Wszystkim Czytelnikom, którzy wzięli udział w konkursie, serdecznie dziękujemy! Wybór nie był łatwy. Po burzliwej dyskusji przedstawiciele naszej redakcji zdecydowali, że książki Svena Hannawalda trafią do...
Ale o tym może za chwilę. Na początek należą Wam się prawidłowe odpowiedzi na pytania konkursowe. Zaskoczył nas nieco fakt, iż wiele osób miało z nimi problemy, ale jednocześnie jeszcze więcej osób odpowiedziało prawidłowo :)

1. Wydawnictwo Sine Qua Non tej zimy wydało również dwie inne książki poświęcone sportom zimowym. Jakich dyscyplin one dotyczą?

Prawidłowa odpowiedź: narciarstwa alpejskiego ("Bode Miller. Autobiografia wariata") i biegów narciarskich ("Droga do Justyny Kowalczyk. Historia biegów narciarskich").

Swoją drogą w przypadku tego pytania kilka razy pojawiała się piłka nożna, a jeszcze częściej przytaczaliście tytuły książek, ale bez podania dyscypliny. Takie zgłoszenia niestety musieliśmy odrzucić.



2. Ile wynosi rekord życiowy Svena Hannawalda? Gdzie i w którym roku został ustanowiony?

Rekord życiowy Svena Hannawalda to 220 metrów. Niemiec ustanowił go w 2002 rokuPlanicy.


3. Po raz który mistrzostwa świata w lotach narciarskich odbyły się w Harrachowie?

Mistrzostwa świata w lotach narciarskich odbyły się w Harrachowie po raz czwarty. Wcześniej lotnicy rywalizowali tu o medale w latach 1983, 1992 i 2002.


W przypadku czwartego pytania (O jakim skoczku lub innej osobie związanej ze skokami narciarskimi chciałbyś przeczytać w książce i dlaczego?) prawidłowe były wszystkie odpowiedzi. Przy ocenie pod uwagę braliśmy oryginalność wyboru i uzasadnienie. Po naradzie redakcyjnej przewodniczący komisji musiał podjąć ostateczną decyzję, licząc że nie spowoduje ona rozłamu w dobrze funkcjonującym zespole ;)


Nagrody w postaci ufundowanych przez Wydawnictwo Sine Qua Non książek Sven Hannawald. Triumf. Upadek. Powrót do życia otrzymują:


RadZab94

W dzisiejszych czasach księgarnie często zalewa fala książek przeciętnych, przepełnionych banałami i patosem. Niektóre z nich są zwykłym spisem osiągnięć danego sportowca w chronologicznym porządku. Dlatego też chciałbym przeczytać książkę o Harrim Ollim. Jestem pewien, iż książka niepokornego fińskiego skoczka na pewno nie wpisywałaby się w ten trend.

Fin jest przykładem sportowca, który intryguje, a jego historia, przepełniona wzlotami i upadkami, mogłaby posłużyć innym sportowcom jako przestroga. Co więcej, to oczywiste, że jego książka sprzedałaby się znakomicie, a wydawnictwa mogłyby na niej poważnie zarobić. Autobiografie przepełnione kontrowersjami, niesztampowymi historiami i barwnym językiem nie potrzebują tak naprawdę wielkich zabiegów promocyjnych. Odkrywając choć jeden interesujący fragment, automatycznie możemy poczuć się zachęceni do tego, aby odłożyć potrzebną sumę na zakup książki.

Z wielką chęcią poznałbym historię Harriego Olli, ponieważ dzięki temu mógłbym prawdopodobnie odkryć drugą stronę medalu w karierze i życiu tego - bądź co bądź - bardzo utalentowanego skoczka. Pamiętam jak dziś ten moment, kiedy lądował na odległość 225,5 metra w Oberstdorfie. Przecierałem wtedy oczy ze zdumienia, gdyż niewielu zawodników odważyłoby się tutaj w ogóle wylądować, a on zrobił to jakoś tak na luzie. Tak jakby przyszedł sobie na trening i zaraz potem miał wrócić do domu. Tak nie skacze przeciętniak. To znamionuje o wielkiej klasie.

Jego książka pozwoliłaby także odpowiedzieć na kilka nurtujących pytań, dotykających sferę ciemnego oblicza. Od bohatera do zera. Od kochającego męża do potencjalnego mordercy. Od faceta z klasą do zdegenerowanego alkoholika nieliczącego się z nikim i niczym. To mógłby być swoisty coming out. Rozliczenie się z demonami przeszłości.

Nie mam wątpliwości, że książka ta figurowałaby na pierwszych pozycjach w fińskich księgarniach, a najwięksi zapaleńcy skoków narciarskich z krajów zagranicznych z utęsknieniem czekaliby na przekład w konkretnym języku. Autobiografia Fina z Rovaniemi to potencjalny hit.



Guta.to.Lama

W świecie skoków narciarskich jest wiele osobistości, o których bardzo chętnie przeczytałabym w książce. Wybranie jednej to niezwykle trudne zadanie. Po dłuższym zastanowieniu zdecydowałam się na Mirana Tepesa. Dlaczego właśnie on? Miran Tepes przeżył już ponad pół wieku i przez ten czas poznał świat skoków narciarskich z niejednej perspektywy. Zaczynał jako skoczek narciarski. Nie należał co prawda do ścisłej czołówki, ale opis Pucharu Świata z tamtego okresu na pewno byłby ciekawy dla młodych ludzi, takich jak ja, którzy nie mogą pamiętać tamtych czasów. Dużo ciekawsze jednak wydaje mi się spojrzenie na skoki narciarskie z perspektywy obecnie pełnionej przez niego funkcji, czyli zastępcy dyrektora PŚ. Jestem ciekawa czy Miran Tepes czuje jaka odpowiedzialność na nim ciąży, gdy zapala zawodnikom zielone światło. Czy nie czuje się czasami winny, gdy jakiś zawodnik dostanie podmuch i upadnie lub zmarnuje swój skok. Bardzo mnie też interesuje jak odnosi się do krytycznych słów kibiców, bardzo często posądzających go o niesprawiedliwość i faworyzowanie niektórych zawodników, a niektórych traktowanie z przymrużeniem oka. To jednak nie wszystko, bo przecież Miran jest także ojcem dwojga skoczków: Jurija i Anji. Bardzo ciekawe jest, czy podczas zawodów ojciec Jurija potrafi patrzeć na syna jak na jednego z wielu zawodników, a nie na własne dziecko.

Miran Tepes to ciekawa postać, ponieważ książka o nim mogłaby zaprezentować świat skoków narciarskich z trzech perspektyw: skoczka, zastępcy dyrektora PŚ oraz ojca zawodników.



pusia746

Chciałabym przeczytać książkę o Sarze Takanashi. Na wstępie powiem o niej tak: TAKA MAŁA A TAKA WIELKA. Jest to zawodniczka o niskim wzroście, młodym wieku, która już osiągnęła bardzo dużo w swoim życiu. Skoki kobiece nie cieszą się tak dużym zainteresowaniem jak skoki mężczyzn. Tylko prawdziwi i wierni temu sportu kibice orientują się zarówno w skokach kobiet jak i mężczyzn. Sara Takanashi zwróciła moją uwagę tym, że mimo tak młodego wieku zdobyła już trzy kryształowe kule, a przecież Puchar Świata Kobiet jest dopiero od 2011 roku. Jestem ciekawa czemu Sara właśnie zajęła się tą trudną dyscypliną, jak wyglądają jej przygotowania do zawodów i jak to robi, że skacze lepiej od niektórych mężczyzn, biorących udział w Pucharze Świata. Podziwiam ją za odwagę i jej ogromne umiejętności. Jeszcze przed nią wiele sezonów, w których z pewnością pokaże się z jak najlepszej strony.



liliebb

Odpowiedź ta zapewne pojawia się najczęściej, ale mimo to jest to osoba, o której marzy mi się przeczytać w książce. Chciałabym dowiedzieć się o nim czegoś więcej, przejrzeć fragment jego charakteru, spojrzenia na świat, myślach towarzyszącym mu przy osiąganiu niemożliwego. Opisać można go kilkoma słowami, ja mam nadzieję, wybralam te najtrafniejsze:

Klasa, której mógłby uczyć się od niego niejeden sportowiec,

WytrwAłość, której może pozazdrościć mu każdy,

Szlachetność, którą pokazał nam po zadedykowaniu medalu dla swojej chorej siostry i mamy,

ChArakter, silny i waleczny,

DoświadczenIe, które ukazuje nam każdego konkursu.

Ma 41 lat. Jest to wiek, kiedy wielu ludzi nie uprawia żadnego sportu, a po pracy przychodzi i siada przed telewizorem. On jest tego przeciwieństwem. Dalej ćwiczy, walczy o najwyższe pozycje i w międzyczasie roztacza pozytywną energię wszystkim zawodnikom. Nawet kiedy przegra, gratuluje z wielkim uśmiechem na twarzy, dlatego nazywany jest zwycięzcą - bo zwycięża swoją sympatią. Taki jest - narciarski samuraj - Noriaki Kasai.



hermina_km

Książka to milczenie, ale powiązane z przekazem. Cisza, ale wymowna. To nieruchome działanie. To emocje, ale zamknięte w rzeczy, która wydaje się być tylko zbiorem zimnych, niewzruszonych kartek, które obojętnym okiem spoglądają na świat, ale jednocześnie, spokojnie i wytrwale, ów świat zmieniają. Książka to skupienie, pewność, upór, niewzruszoność, chłód. Dlatego pierwszą osobą, o której w książce chciałabym przeczytać, jest wcielenie wszelkich powyższych cech - Janne Ahonen. Człowiek, który
jest tajemnicą, tak samo, jak tajemnicze są książki. Człowiek, który działa pomimo tego, że wokół niego jest cisza. Człowiek, o którym tak mało wiemy. Bo właśnie brak wiedzy napędza ciekawość bardziej niż ciągłe mówienie o sobie, a brak uśmiechu jest intrygujący bardziej niż wszechobecne, ale jakże oczywiste i banalne żarty. Dlatego właśnie, kiedy inni o sobie nieustannie mówią, ja chciałabym poznać człowieka, który, niczym książka, nie krzyczy, nie śpiewa, nie tańczy, nie recytuje, tylko -
robi to, co do niego należy. Bez zbędnych efektów. Bo to ich brak przynosi nieraz najlepsze efekty.



Zwycięzcom gratulujemy - wkrótce skontaktujemy się z Wami drogą e-mailową. Pozostałych uczestników konkursu zachęcamy do zakupu książki Triumf. Upadek. Powrót do życia w księgarni internetowej LaBotiga.pl. Jeśli skorzystacie z kodu rabatowego SKOKINARCIARSKIE25, zamiast 39,90 zł zapłacicie 33,93 zł.


zamów w LaBotiga.pl »


Sven Hannawald
Triumf. Upadek. Powrót do życia


Sukces ma swoją cenę.
Czasami zbyt wysoką.

Kilkadziesiąt milionów osób wstrzymało oddech.

6 sekund rozbiegu, kluczowe 0,3 sekundy na wybicie, 6 sekund lotu.

131,5 metra. Czwarte zwycięstwo w czwartym konkursie Turnieju Czterech Skoczni.

Przepustka do nieśmiertelności.

Zaledwie dwa lata później jego wspaniale rozwijająca się kariera została nagle przerwana. Psychiczna presja okazała się nie do udźwignięcia. Napady szału i agresji, anoreksja, lęk przed opuszczeniem domu. Diagnoza: system wypalenia. Powrót do normalnego życia zajął mu długie pięć lat.

Apel Adama Małysza przywrócił mu w Polsce należny szacunek, a z czasem również sympatię. Teraz możemy zobaczyć w nim nie tylko sportowego herosa, ale przede wszystkim wrażliwego człowieka, któremu udało się wyrwać ze szponów depresji i uratować własne życie.




Sven Hannawald.
Triumf. Upadek. Powrót do życia
Sven Hannawald.
Mein Höhenflug, mein Absturz, meine Landung im Leben

Autorzy: Sven Hannawald, Ulrich Pramann
Tłumaczenie: Renata Pol
Wydawnictwo: SQN
Liczba stron: 308
Data wydania: 5 marca 2014
ISBN: 978-83-7924-148-4
Cena: 39,90 zł