Maciej Kot zakończył rywalizację w Pucharze Świata 2013/2014 na siedemnastym miejscu, poprawiając się w stosunku do poprzedniego sezonu o jedno oczko. W dzisiejszym konkursie zajął piętnastą lokatę...
- Moje skoki były trochę wolne. W drugiej serii dostałem podmuch wiatru z tyłu, przez co nie mogłem dalej odlecieć i poprawić swojej pozycji w konkursie - tłumaczył Kot.

Przed zawodami istniały poważne obawy, że ze względu na aurę nie będzie możliwe przeprowadzenie zawodów. Na szczęście stało się inaczej.

- Warunki były trudne - dało się skakać, ale nie było to przyjemne. Wszystko było mokre - tory najazdowe przed każdą serią były poprawiane, ale i tak ciężko było dojechać do progu we właściwej pozycji. Mimo wszystko cieszę się, że organizatorzy przeprowadzili ten konkurs. Odległości były bardzo dobre - nie było możliwości, aby uzyskać 120 metrów i wskoczyć na podium. Dziś w czołowej dziesiątce nie było nikogo niespodziewanego - kto był w formie, ten najlepiej skakał. Warunki były równe dla wszystkich. Wygrali najlepsi, więc nie można narzekać - ocenił.

W ubiegłym roku Kot zajął osiemnaste miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. W tym sezonie był siedemnasty, choć z mniejszym dorobkiem punktowym.

- To był ciężki sezon, bardzo długi. Nie mieliśmy żadnych przerw w startach, nie było możliwości trenowania w kraju ze względu na brak odpowiednich warunków, a to nie ułatwiało zadania. Uważam, że to była dla mnie dobra zima. Czy lepsza od poprzedniej? Nie wiem, muszę to na spokojnie przemyśleć - przyznał.

Cztery miesiące startów za nami. Co teraz?

- Nie będzie czasu na odpoczynek, od poniedziałku zaczynamy treningi, studia, podsumowania, konferencje prasowe. Będzie trudniej niż w trakcie sezonu... Nie będzie monotonii, ale również i odpoczynku... - zakończył.