Dość niespodziewanie to nie Kamil Stoch był największym bohaterem naszego zespołu podczas dzisiejszego konkursu drużynowego. Polak oddawał jednak dobre skoki i poprowadził polską ekipę do drugiego miejsca.
- Taki sukces należał się tej drużynie, długo na to pracowaliśmy. Dotychczas albo mieliśmy pecha, albo inni mieli więcej szczęścia. Kilka razy otarliśmy się o podium, ale zawsze czegoś brakowało. Dziś wszystko zagrało i wreszcie możemy się cieszyć z miejsca na podium. Zasłużyliśmy sobie na to - podsumował zdobywca Pucharu Świata.

Jak przyznaje Stoch, duży wpływ na przebieg rywalizacji miała pogoda:

- Dzisiaj obawialiśmy się zmiennych warunków. Dla nas wszystko dobrze się skończyło, mieliśmy trochę szczęścia do wiatru. Poza tym każdy zrobił to, co do niego należało. Na tym polega konkurs drużynowy - jeśli każdy skoczy tak, jak potrafi, to jest z czego się cieszyć - dodał.

Przed naszymi skoczkami już tylko jeden konkurs, a później odpoczynek. Po zapewnieniu sobie zwycięstwa w klasyfikacji generalnej już w piątek Stoch jutro będzie się cieszyć skokami... albo ich brakiem:

- Jutro będzie zabawa. Jeśli uda się skoczyć, to fajnie; jeśli konkurs z jakichś względów nie odbędzie się, to trudno - przyznał, nawiązując do niekorzystnych prognoz pogody...