Freund: Nie czuję presji zwycięstwa
Opublikowano: 22 marca 2014, 07:21
Po wielkim sukcesie Severina Freunda na mistrzostwach świata w lotach narciarskich w Harrachowie przyszedł czas na kolejne zwycięstwo - dziś Niemiec okazał się najlepszy w Planicy.
- Ta skocznia właściwie niezbyt pasuje do mojej techniki, ale dobrze sobie ze wszystkim poradziłem i jestem przeogromnie szczęśliwy, że udało mi się wygrać - powiedział Freund po piątkowych zawodach.
Także trener reprezentacji Niemiec Werner Schuster bardzo chwali swojego podopiecznego, dzięki któremu ma wiele powodów do radości w ostatnich dniach.
- Severin odniósł to zwycięstwo w wielkim stylu. Od kilku tygodni znajduje się w imponującej formie i jest jednym z najlepiej skaczących zawodników pod względem technicznym - przyznał Schuster.
W drugiej serii konkursowej Freund poleciał na odległość aż 137,5 metra, ustanawiając nowy rekord skoczni. Dzięki tak imponującej odległości 25-letni Niemiec awansował z miejsca piątego na pierwsze.
- Moje lądowanie w pierwszej serii było na granicy ryzyka. Miałem dużą wysokość lotu i nie mogłem całkowicie nad tym wszystkim zapanować. Drugi skok był znacznie lepszy - dłuższy i zakończony telemarkiem. Wiedziałem, że przesunę się do przodu, ale nie sądziłem, że to wystarczy do zwycięstwa - skomentował Freund. - To nie jest łatwa skocznia, a rozbieg jest bardzo krótki i to jest dla wszystkich wyzwanie.
- Cieszę się ostatnimi momentami tego sezonu! Choć szkoda, że już się kończy - mógłbym skakać jeszcze przez kilka tygodni, bo jestem w formie. Za jakiś czas pewnie dotrze do mnie, że to już koniec i pora odpocząć. Żałuję też, że sezon nie kończy się lotami, bo w takiej formie mógłbym latać naprawdę daleko. Liczę jednak, że za rok będę mógł pokazać, na co mnie stać! - dodał Niemiec.
Freund wyprzedził Andersa Bardala o jedyne 0,3 punktu, trzeci był Peter Prevc. Dzięki piątkowemu zwycięstwu w Planicy Niemiec awansował na drugie miejsce klasyfikacji generalnej PŚ i wyprzedza Słoweńca o jedenaście punktów. Gdyby udało mu się utrzymać tę pozycję, byłaby to najlepsze miejsce w klasyfikacji generalnej PŚ wśród niemieckich zawodników od jedenastu lat.
- Skupiam się na pozostałych konkursach. Peter jest w tym sezonie bardzo dobry, więc na pewno nie odpuści i do samego końca będzie walczyć o wyższą pozycję w klasyfikacji generalnej. Nie czuję jednak presji zwycięstwa. Chodzi o to, by pokazać się z dobrej strony i oddać dobre skoki - przyznał.
Piątkowy konkurs może uznać za udany także Richard Freitag, który był czternasty.
- Jest lepiej, ale w niedzielę już koniec - w sumie się cieszę. W tym sezonie miałem wzloty i upadki - skomentował Freitag.
Pozostali niemieccy skoczkowie nie spisali się zbyt dobrze - 27. miejsce zajął Marinus Kraus, Andreas Wank był 32., a Andreas Wellinger - dopiero 44.
- Jesteśmy już trochę rozluźnieni i zmęczeni psychicznie po długim sezonie. Ale spróbujemy jeszcze na koniec dobrze się zaprezentować - przyznał Kraus. - Moim zdaniem Severin jest teraz nie do pokonania.
Autor: Aleksandra Kruc
Źródło: wiadomość własna + Skispringen.com, Sport.de
Zaloguj się, aby komentować
- Redakcja zastrzega sobie prawo do usunięcia bądź zmodyfikowania komentarzy nie związanych z komentowaną treścią (artykułem, tekstem na blogu, zdjęciami, relacją LIVE itd.), a także obrażających skoczków, członków redakcji i innych użytkowników portalu oraz zawierających wulgaryzmy. Również "czaty" prowadzone w komentarzach nie są mile widziane.
- Zabronione jest zamieszczanie w komentarzach jakichkolwiek reklam, w tym odnośników do stron internetowych.
- Zabronione jest wielokrotne wysyłanie komentarza o tej samej treści.
- Redakcja pragnie również zaznaczyć, że niekoniecznie odpowiada na typowe prowokacje (dotyczące np. tematyki artykułu, która nie odpowiada indywidualnemu użytkownikowi).
- Wszelkie opinie krytyczne pod adresem redakcji prosimy kierować na adres e-mail redakcji - te zamieszczone w komentarzach będą ignorowane, aby uniknąć zejścia z tematu.
- W komentarzach zamieszczanych w reklacji LIVE zabronione jest zamieszczanie informacji zawierających jedynie wynik zawodnika (odległość, miejsce).
- Za nagminne łamanie reguł wymienionych w regulaminie, ogólnie pojętych zasad dobrego wychowania oraz netykiety na dany adres IP może zostać nałożona czasowa blokada adresu IP.
- Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
- Redakcja informuje, że podczas dodawania komentarza zbierane są informacje o adresie IP komputera, z którego komentarz jest dodawany. Informacje te w razie potrzeby mogą zostać udostępnione organom ścigania w celu pociągnięcia autora komentarza do odpowiedzialności karnej lub cywilnej.
- Redakcja gorąco zachęca do rozwagi i zachowania zdrowego rozsądku podczas umieszczania komentarzy.
- Wysyłanie komentarza jest jednoznaczne z akceptacją powyższych zasad.
Komentarze (5)
kategorie użytkowników:
niezarejestrowany
zarejestrowany
redaktor
VIP
Skoczek120
22.03.2014, 12:56
Radzę więc zastanowić się mądralom na pisaniem takich bzdur... istotne jest to, co nie potencjalne, a rzeczywiste. Ja byłem potencjalnym piłkarzem... ale tylko potencjalnym... ;)
Skoczek120
22.03.2014, 12:55
Średnia wyników Freunda jest na prawdę kiepska. Aż wstyd byłoby, gdyby ktoś taki wygrał PŚ i tylko dlatego, że ma świetną końcówkę sezonu. Liczy się cały sezon... a kto spojrzy w wyniki przed Sapporo, ten sam stwierdzi, że to nie jest sezon godny najlepszego. Najlepszy to skoczek z najlepszą średnią, z największą ilością podiów, zwycięstw... z wielkim sukcesem w sezonie olimpijskim! Skoczek, który w żadnym periodzie nie miał takiej "zapaści", w stosunku do reszty. Mistrz Świata w lotach... to nie jest sukces, który można równać do Igrzysk Olimpijskich - konkurencji ściśle ze skokami związanej. Loty to jednak loty... nie bez kozery mamy osobną klasyfikację. Nie bez kozery także sezon bez MŚ i IO nazywamy "pustym sezonem". Bo MŚ w lotach to impreza o dużo mniejszej randze, w rzeczywistości ze skokami nie związanej.
Radzę więc zastanowić się mądr
Skcozek120
22.03.2014, 12:48
Gdyby, gdyby, gdyby!!!
Weźcie w końcu skończcie z tym gdybaniem... ;) Freund miał słabą pierwszą połowę sezonu i ani przez moment nie był kandydatem do PŚ. Nie prezentował takiej samej formy, bo najwidoczniej był za słaby. Był ledwie kilka razy w dziesiątce, w piątce bodaj dwukrotnie. Wygrał raz, ale potem nie liczył się kompletnie. Dopiero od Willingen ruszyło. Przerąbał jednak Igrzyska Olimpijskie - trudno powiedzieć, żeby zmarnował szansę na K-95, bo ten skok z upadkiem wcale nie był daleki... ;) Nie wytrzymał presji?? Ale przecież to sedno sportu i najważniejszy czynnik! Psychika to największa cegła (a wręcz pustak!) sukcesu. Mocną psychiką można nadrobić inne niedogodności. Słabą można wszystko stracić, nawet ktoś wybitny... ;) Ale wracając do PŚ... Kto o niego tak na prawdę walczył?? Kandydatami byli najpierw Schlierenzauer, potem Morgenstern... ale okazało się, że o PŚ walczyli tylko Stoch i Prevc. Freund tylko gonił, tak jak kiedyś Hattamaeki, wpływając na rywalizację faworytów. Ale poważni eksperci nie brali go nawet pod uwagę w kontekście walki o zwycięstwo w kl. gen. ;) Po Soczi Polak jednak nie pozostawił złudzeń Słoweńcowi i wygrywa tytuł najlepszego z komfortową przewagą. Polak ma aż 14 podiów i 8 zwycięstw - liczę olimpijskie, bo czemu nie?? Właściwie takie dwa zwycięstwa należy pomnożyć przez dwa lub więcej... bo to najważniejsze starty w karierze skoczka. Średnia wyników Stocha bije innych na głowę. :)) Nikt inny na ten Puchar nie zasłużył... po prostu! :))
uskotko
22.03.2014, 09:34
Fajny gość, polubiłam go od pierwszego wejrzenia w 2008 :) Co zaś do niusa, nie powinno być przypadkiem"presji zwyciężania"?
kasztelan
22.03.2014, 09:14
Gdyby Freund prezentował taką samą formę na początku sezonu, jak pod koniec, to Kamil do teraz walczył by o KK