Po wielkim sukcesie Severina Freunda na mistrzostwach świata w lotach narciarskich w Harrachowie przyszedł czas na kolejne zwycięstwo - dziś Niemiec okazał się najlepszy w Planicy.
- Ta skocznia właściwie niezbyt pasuje do mojej techniki, ale dobrze sobie ze wszystkim poradziłem i jestem przeogromnie szczęśliwy, że udało mi się wygrać - powiedział Freund po piątkowych zawodach.

Także trener reprezentacji Niemiec Werner Schuster bardzo chwali swojego podopiecznego, dzięki któremu ma wiele powodów do radości w ostatnich dniach.

- Severin odniósł to zwycięstwo w wielkim stylu. Od kilku tygodni znajduje się w imponującej formie i jest jednym z najlepiej skaczących zawodników pod względem technicznym - przyznał Schuster.

W drugiej serii konkursowej Freund poleciał na odległość aż 137,5 metra, ustanawiając nowy rekord skoczni. Dzięki tak imponującej odległości 25-letni Niemiec awansował z miejsca piątego na pierwsze.

- Moje lądowanie w pierwszej serii było na granicy ryzyka. Miałem dużą wysokość lotu i nie mogłem całkowicie nad tym wszystkim zapanować. Drugi skok był znacznie lepszy - dłuższy i zakończony telemarkiem. Wiedziałem, że przesunę się do przodu, ale nie sądziłem, że to wystarczy do zwycięstwa - skomentował Freund. - To nie jest łatwa skocznia, a rozbieg jest bardzo krótki i to jest dla wszystkich wyzwanie.

- Cieszę się ostatnimi momentami tego sezonu! Choć szkoda, że już się kończy - mógłbym skakać jeszcze przez kilka tygodni, bo jestem w formie. Za jakiś czas pewnie dotrze do mnie, że to już koniec i pora odpocząć. Żałuję też, że sezon nie kończy się lotami, bo w takiej formie mógłbym latać naprawdę daleko. Liczę jednak, że za rok będę mógł pokazać, na co mnie stać! - dodał Niemiec.

Freund wyprzedził Andersa Bardala o jedyne 0,3 punktu, trzeci był Peter Prevc. Dzięki piątkowemu zwycięstwu w Planicy Niemiec awansował na drugie miejsce klasyfikacji generalnej PŚ i wyprzedza Słoweńca o jedenaście punktów. Gdyby udało mu się utrzymać tę pozycję, byłaby to najlepsze miejsce w klasyfikacji generalnej PŚ wśród niemieckich zawodników od jedenastu lat.

- Skupiam się na pozostałych konkursach. Peter jest w tym sezonie bardzo dobry, więc na pewno nie odpuści i do samego końca będzie walczyć o wyższą pozycję w klasyfikacji generalnej. Nie czuję jednak presji zwycięstwa. Chodzi o to, by pokazać się z dobrej strony i oddać dobre skoki - przyznał.

Piątkowy konkurs może uznać za udany także Richard Freitag, który był czternasty.

- Jest lepiej, ale w niedzielę już koniec - w sumie się cieszę. W tym sezonie miałem wzloty i upadki - skomentował Freitag.

Pozostali niemieccy skoczkowie nie spisali się zbyt dobrze - 27. miejsce zajął Marinus Kraus, Andreas Wank był 32., a Andreas Wellinger - dopiero 44.

- Jesteśmy już trochę rozluźnieni i zmęczeni psychicznie po długim sezonie. Ale spróbujemy jeszcze na koniec dobrze się zaprezentować - przyznał Kraus. - Moim zdaniem Severin jest teraz nie do pokonania.