Pierwszy treningowy skok Kamila Stocha na Bloudkovej Velikance nie był udany. W drugiej serii i w kwalifikacjach Polak zanotował jednak spory postęp, a nowy obiekt ocenia pozytywnie.
- To był taki skok na rozpoznanie, po raz pierwszy miałem okazję oddawać tutaj skoki. Musiałem, mówiąc potocznie, obczaić to miejsce - skomentował swoją pierwszą próbę lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. - Póki co dalej jestem w rytmie zawodów; to dla mnie ważne, żeby dobrze prezentować się w każdym konkursie - dodał.

Nie da się jednak ukryć, że sezon wielkimi krokami zbliża się ku końcowi. Polak, co nie zaskakuje, pozytywnie ocenia zimę w swoim wykonaniu. Jednocześnie liczy, że w kolejnych latach będzie spisywać się jeszcze lepiej.

- Cały czas pracuję po to, żeby ciągle stawać się coraz lepszym zawodnikiem. Mam nadzieję, że w następnych będę się rozwijał, bo jest jeszcze kilka aspektów do dopracowania. Moje skoki można ulepszyć - zapowiedział. - Możliwe również, że zmienią się przepisy, więc trzeba będzie dostosować się do nich.

Jedną z zapowiadanych zmian jest wprowadzenie ochraniaczy na plecy, które dzisiaj testował Maciej Kot.

- Póki co ich nie widziałem - przyznał Stoch. - Dopiero gdy będę miał szansę w takim skoczyć, będę mógł ocenić, czy to dobry pomysł; czy skacze się w tym krócej, czy dalej. Kombinezon będzie miał więcej części i pewnie będzie można w tym zakresie kombinować. Ale w każdym sporcie trzeba kombinować, żeby być lepszym. Fizycznie można dojść tylko do pewnego poziomu, dlatego trzeba szukać przewagi gdzie indziej - zakończył.