Bloudkova Velikanka najwyraźniej przypadła do gustu Piotrowi Żyle. Podczas treningów i kwalifikacji Polak trzykrotnie meldował się w okolicy dziesiątego miejsca...
- Skocznia jest w porządku, nie ma w niej nic nadzwyczajnego. - stwierdził jednak Żyła. - Jest taka sama jak wszystkie nowe obiekty. Wiadomo, że jeśli dobrze się skacze, to każda skocznia będzie pasowała.

Żyła nie jest debiutantem na dużym obiekcie w Planicy - miał okazję dobrze go poznać podczas styczniowych treningów:

- To, że już wcześniej poznałem tę skocznię, właściwie nie daje mi żadnej przewagi. Od początku dobrze mi się tutaj skakało - dodał nasz zawodnik.

W kwalifikacjach Żyła zajął ósme miejsce i był najlepszy spośród naszych reprezentantów:

- Moje skoki może nie były super, ale były w porządku. Warunki też nie są sprzyjające. Gdy w styczniu tu trenowaliśmy, ciężko było odlecieć powyżej 130 metrów - aby oddawać naprawdę dobre skoki potrzeny jest dłuższy rozbieg.

Żyła ma za sobą trudną zimę. Jeszcze w listopadzie mówiono o jego fantastycznej formie, jednak - mimo kilku przebłysków - sukcesów zabrakło. Czy można powiedzieć, że wiślanin jest już zmęczony sezonem?

- Nie. W pewnym momencie byłem, ale to było zmęczenie psychiczne. Fizycznie jestem na takim poziomie, jak na początku sezonu, jednak psychicznie trochę się pogubiłem. Teraz już wiem, co trzeba było zrobić inaczej. Przed następnym sezonem jestem bogatszy w cenne doświadczenia, drugi raz nie popełnię takich błędów - przyznał.

Ulubieniec publiczności nie może się już doczekać jutrzejszych zawodów:

- Myślę, że jutro będzie dłuższy rozbieg i uda się polatać. Mnie będą cieszyły dobre skoki, a nie konkretny rezultat. Wyników ostatnio nie było, ale cieszę się, że mogę startować i skakać. Oby moje próby były przyjemne, bo nie jest fajnie kończyć sezon, gdy człowiek się męczy - podsumował.