Wiosna przeszkadza skoczkom. Dla Austriaków może to i dobrze, że sobotnie i niedzielne zmagania w Harrachowie nie odbyły się. Skoczkowie uniknęli pewnie kolejnego blamażu...
Indywidualnego mistrza świata w lotach, Severina Freunda, poznaliśmy w sobotę. Również w niedzielę w Harrachowie szalał wiatr.

- Nie można było rozegrać zawodów. Nie było szans na skakanie. Szkoda kibiców, którzy przyszli na zawody, oraz organizatorów, którzy dwoili się i troili, by mistrzostwa się odbyły - skomentował weekendowe zmagania Schlierenzauer. - Na pogodę nie ma się wpływu - dodał Tyrolczyk.

Przed skoczkami ostatni weekend startów. Tym razem w Planicy konkursy odbędą się na skoczni dużej.

- W Planicy zawsze jest świetnie. To doskonała reklama dla skoków narciarskich - ocenił. - Czas na odpoczynek dla organizmu i ruszamy do Słowenii - dodał.

Gregor Schlierenzauer za główny cel w tym sezonie postawił sobie zdobycie złota olimpijskiego w konkursie indywidualnym. 24-latek z Innsbrucka musiał przełknąć gorycz porażki i uznać wyższość rywali. Począwszy od Turnieju Czterech Skoczni, przez Igrzyska w Soczi po loty w Harrachowie.

- Może uda mi się jeszcze dobrze zaprezentować w ostatnich konkursach? Nie można chyba oczekiwać zbyt wiele... - przyznał austriacki skoczek. - Muszę patrzeć na moje skoki realnie, na trzeźwo. Obecnie nie jestem w formie - zakończył.