Sven Hannawald jest jednym z faworytów 52. Turnieju Czterech Skoczni, który rozpoczyna się dzisiaj w niemieckim Oberstdorfie. Niemiecki serwis sportowy sport.de rozmawiał z czołowym skoczkiem kadry niemieckiej o nadchodzących zawodach, o konkurentach i o tym, jak Sven spędził święta. Zapraszamy do lektury.
sport.de: Uważasz się za faworyta Turnieju Czterech Skoczni?

Sven Hannawald: Jeśli wszystko pójdzie gładko i równo, być może.

sport.de: Kto jest dla Ciebie faworytem do zwycięstwa?

Sven Hannawald: Na pewno Janne Ahonen i Adam Małysz. Także Norwegowie mogą być silni, jak dotąd bardzo dobrze skakali. Zobaczymy, czy ktoś z naszej ekipy będzie w czołówce.

sport.de: A jak przedstawia się sytuacja z Martinem Schmittem? Co sądzisz o jego problemach?

Sven Hannawald: Martin jest silna osobowością, której naturalnie brakuje w czołówce. Ale jestem pewien, że już niedługo powróci do niej. Kiedy, jeszcze nie wiadomo, nie chcę też wywierać na nim presji. Także z tego powodu, żeby inne nacje czuły przed nami respekt i nie uważały, że z nami można bawić się w przedszkole.

sport.de: Jak ważny był dla Ciebie czas wolny, czy wykorzystałeś okres świąteczny aby nabrać sił?

Sven Hannawald: To było dla mnie bardzo ważne, że miałem chwilkę spokoju.

sport.de: Trenowałeś także podczas Świąt?

Sven Hannawald: Trening nie był koniecznością, bo wiedziałem, że potrzebowałem ciszy, że to dobrze mi zrobi. Reszta sezonu będzie po prostu bardzo stresująca.