Polscy kibice liczyli chyba na nieco lepszy występ Kamila Stocha podczas pierwszego dnia zawodów o mistrzostwo świata w lotach narciarskich. Na półmetku rywalizacji lider Pucharu Świata zajmuje piąte miejsce.
Podczas wczorajszych treningów i kwalifikacji Stoch spisywał się dużo lepiej. Dzisiaj również skakał dobrze, ale nie pokazał pełni swoich możliwości:

- To nie były takie skoki jak wczoraj. Dziś czegoś w nich brakowało - dobrej równowagi na rozbiegu, nie czułem się dobrze w tej pozycji dojazdowej. Z tego powodu pierwszy skok był spóźniony, drugi zbyt mocno skierowany do przodu - tłumaczył Polak.

- Warunki były w miarę równe dla wszystkich zawodników. W Harrachowie bywa gorzej, dziś było dobrze - dodał.

Po dwóch skokach Stoch traci do prowadzącego Freunda 27,2 pkt; z kolei do brązowego medalu brakuje mu 11,8 punktu. Czy Polak ma szanse na odrobienie tej różnicy?

- Nie skupiam się na miejscu i stracie do podium. Stać mnie na dużo lepsze próby - i skupię się na tym, żeby oddawać tutaj dobre skoki.

Z sylwetką na rozbiegu miał problemy również Maciej Kot, który po dwóch seriach zajmuje dziesiąte miejsce:

- Nie jestem do końca zadowolony z moich skoków, one były na normalnym poziomie, ale gorsze od tego z kwalifikacji. Miałem problemy z pozycją dojazdową, w efekcie odbicie nie było optymalne. W locie wyciągałem tyle, ile się dało - przyznał.

Jutro Kot liczy na więcej:

- Moje skoki są powtarzalne. Chciałbym zbliżyć się do granicy 200 metrów, ale tutaj w ogóle nie ma zbyt wielu dalekich skoków. W walce o medale będą się liczyć stabilne starty. Dziś była moc, ale zabrakło czucia - dodał.