Po niedzielnym zwycięstwie w Oslo Severin Freund wyrasta na faworyta zbliżających się mistrzostw świata w lotach narciarskich w Harrachowie.
- Wygrać na Holmenkollen to coś niesamowitego! - cieszył się po wczorajszym zwycięstwie Freund, który w Oslo okazał się bezkonkurencyjny.

25-letni Niemiec zdeklasował swoich rywali w niedzielnych zawodach, wyprzedzając drugiego Andersa Bardala o ponad trzynaście punktów.

- To był ciężki dzień, wszyscy już byli zmęczeni konkursami. Severin wykonał swoje zadanie perfekcyjnie. To niesamowity moment w jego karierze - chwalił swojego podopiecznego Werner Schuster.

Pierwsza seria odbywała się w dość ciężkich warunkach. Freund, po skoku na odległość 132 metry, objął prowadzenie na półmetku konkursu.

- To był mój najlepszy skok od pewnego czasu. Ale tak naprawdę w locie czułem się jako „dodatek” do wiatru. Na szczęście udało mi się zakończyć skok telemarkiem - skomentował swoją próbę Freund.

- Zwycięstwo w konkursie drużynowym w Soczi bardzo go podbudowało. Severin jest obecnie niezmiernie silny psychicznie i fizycznie, ma znakomitą technikę, co pokazał, wykonując telemark. Forma jest bardzo stabilna, a jeżeli ma się tyle wiary w siebie, to wszystko idzie w dobrym kierunku - skomentował zwycięstwo Freunda Schuster.

Wielkim przeciwieństwem formy Freunda jest dyspozycja pozostałych niemieckich zawodników - do drugiej serii nie awansowali Andreas Wank, Andreas Wellinger, Marinus Kraus, Richard Freitag i Michael Neumayer. W finale Freundowi towarzyszył jedynie Markus Eisenbichler, który zakończył zawody dopiero na 29 miejscu.

- Skoczkowie są już wykończeni, „jadą na rezerwie”. Tylko kilku najlepszych zawodników poradziło sobie z warunkami - przyznał Schuster. - Muszą teraz odpocząć, aby w Harrachowie znów skakać dobrze.

Zdaniem trenera niemieckiej reprezentacji Freund nie ma już szans na zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.

- To już uciekło. Stoch jest za silny, ale u Prevca widzę zmęczenie psychiczne sezonem - powiedział trener Niemców.

Schuster i Freund mają jasno określony cel na zbliżające się mistrzostwa świata w lotach narciarskich w Harrachowie.

- Moim celem jest pierwsza trójka. Zrobię wszystko, by tam być - przyznał Freund. - To przecież mój najlepszy sezon w karierze!

- Medal będzie dobrym ukoronowaniem jego formy i sezonu, a z taką dyspozycją Severin będzie bardzo mocny - potwierdził Schuster.

Niemieccy skoczkowie spędzą w domach jedynie dwa dni. W środę pojadą do Harrachowa, by tam walczyć o medale mistrzostw świata w lotach.