Dzisiejsze zwycięstwo było dla Severina Freunda już czwartym w sezonie i ósmym w karierze. Wszystko wskazuje na to, że tę zimę Niemiec zakończy na podium Pucharu Świata...
Dziś Freund był klasą sam dla siebie - oddawał zdecydowanie najlepsze skoki w obu seriach. Drugiego Andersa Bardala pokonał o ponad trzynaście punktów, natomiast trzeci Kamil Stoch stracił do Niemca już dwadzieścia puktów.

- Warunki nie były łatwe, trzeba było skakać bardzo dobrze. Mój pierwszy skok był niesamowity, chyba jeden z najlepszych tej zimy i na pewno najlepszy podczas skandynawskiego tournée - ocenił swój występ Freund.

Ostatnie kilkanaście dni Niemiec z pewnością będzie wspominać bardzo dobrze - pod koniec lutego wygrał w Falun i Lahti, a teraz stanął na najwyższym stopniu podium w Oslo. Dzięki tym rezultatom znacznie zbliżył się do drugiego zawodnika klasyfikacji generalnej PŚ, Petra Prevca - różnica pomiędzy nimi wynosi już tylko 29 punktów.

- Zacząłem od zwycięstwa i kończę zwycięstwem. To były dla mnie świetne konkursy - podsumował skandynawskie tournée.

Niemiec ma bardzo duże szanse na utrzymanie miejsca na końcowym podium - teoretycznie mogą go jeszcze dogonić Noriaki Kasai i Anders Bardal, jednak różnica jest tak duża, że Niemiec musiałby nie kwalifikować się do drugiej serii - to chyba niemożliwe... Zanim nadejdą jednak decydujące konkursy w Planicy, czeka nas jeszcze jedna impreza...

- Cieszę się, że w takiej formie jadę na mistrzostwa świata w lotach - zakończył Freund, mając na uwadze kolejne ważne zawody, które już za tydzień odbędą się w czeskim Harrachowie.