Brązowy medalista z Soczi Anders Bardal w bardzo dobrym nastroju wraca do swojego rodzinnego Trondheim, gdzie chce nawiązać walkę ze Kamilem Stochem i Severinem Freundem.
- Byłem całkiem blisko Kamila Stocha, a to bardzo dobrze. To pokazuje, że mogę go pokonać, jeśli będę miał dobry dzień. Byłem trochę niepewny po tym, jak spóźniłem na progu swój pierwszy skok, ale nie było tak źle - powiedział po konkursie w Kuopio Anders Bardal.

Przed obecnym mistrzem świata z normalnej skoczni teraz podróż do ojczyzny i rodzinnego Trondheim, gdzie przenosi się pucharowa rywalizacja:

- Naprawdę cieszę się, że jadę do domu - do Trondheim i Granåsen. Jeśli uda mi się oddać moje najlepsze skoki, to wiem, że mam szansę na kolejne podium. Nie ma nic lepszego niż dokonać tego na swojej skoczni. Mam nadzieję, że na skocznię przyjdzie wielu kibiców - przyznał Bardal.

Zdaniem Norwega podczas konkursu na Puijo panowały idealne warunki:

- To był jeden z najsprawiedliwszych konkursów tej zimy. Wiatr się zbytnio nie zmieniał, a konkurs był bardzo fajny. Kamil Stoch i Severin Freund są w tej chwili prawie nie do pokonania, ale czuję, że każdego dnia jestem bliżej. Moje skoki nie są jeszcze idealne, ale zmierzam w dobrym kierunku. Zobaczymy, co będzie w Trondheim.