Peter Prevc jest pierwszym słoweńskim skoczkiem od czasów Primoža Peterki, który w jednym sezonie zgromadził w Pucharze Świata tysiąc punktów. Dzisiaj - pomimo czwartego miejsca - udało mu się obronić pozycję lidera klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
- W obu skokach popełniłem mały błąd i to wystarczyło, żeby znaleźć się poza podium - powiedział po konkursie Prevc.

Trener słoweńskich skoczków cieszył się, że jego podopieczny zatrzymał plastron lidera:

- Szczególnie ważne jest, że Petrowi udało się zachować żółtą koszulkę lidera. Warunki były trudne, wiatr zmieniał nie tyle siłę, co kierunek - w zależności od niego zawodnik miał noszenie lub nie. Peter startował w pierwszej rundzie z krótszego rozbiegu, bo miał świetne warunki. Oddał dwa solidne skoki. Trochę brakowało do zwycięskich skoków, nad tym musimy popracować - wyjaśniał Goran Janus.

Obecnie wszyscy emocjonują się rywalizacją o Kryształową Kulę - po dzisiejszym konkursie Prevc prowadzi w klasyfikacji generalnej z przewagą jedynie siedmiu punktów:

- Napięcie będzie do końca. Trzeba też zwrócić uwagę na Severina Freunda, który jest dobrej formie. Na pewno skoczkowie nie będą mogli pozwolić sobie na błędy, a przynajmniej muszą ograniczyć je do minimum - powiedział szkoleniowiec Słoweńców.

W jutrzejszym konkursie drużynowym obok Petra Prevca, Jerneja Damjana i Jurija Tepeša zobaczymy lidera klasyfikacji generalnej Pucharu Kontynentalnego Nejca Dežmana:

- Muszę pochwalić Jurija i Jerneja za dwa naprawdę ładne wyniki w dzisiejszych zawodach. W jutrzejszym konkursie drużynowym pierwszy będzie skakać Nejc, drugi Jurij, trzeci Jernej i czwarty Peter - poinformował Janus.