Kompleks skoczni narciarskich w Krasnej Poljanie przykuwa uwagę każdego, kto wybierze się w te strony. Doskonale widoczny po zmroku. Unikalny i niepowtarzalny. Dlaczego?
Skocznie w Rosji niejednemu zawodnikowi ze światowej czołówki sprawiły problem podczas XXII Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Soczi. Jakie są, zdaniem sportowców, Ruskije Gorki?

- Są wspaniałe - przyznaje podwójny mistrz olimpijski Kamil Stoch. - Wszystko jest na swoim miejscu. Skocznie były perfekcyjnie przygotowane do zawodów.





Gregor Schlierenzauer, choć nie będzie wspominał dobrze imprezy w Rosji, o skoczniach wypowiada się w samych superlatywach.

- To są bardzo nowoczesne obiekty. Nie mogłem doczekać się momentu, gdy usiądę na belce - zaznacza Schlieri.





Jego kolega z reprezentacji, Andreas Kofler, w Soczi był tylko rezerwowym. Podobnie jak 24-latek z Innsbrucka docenia rosyjskie obiekty.

- Nie można porównać ich z żadnym innym kompleksem - stwierdza. - Są wyjątkowe. To bardzo ładne skocznie. Cieszę się, że mogłem na nich wystąpić. Tak, lubię Soczi - dodaje Kofler.





Mackenzie Boyd-Clowes i Ronan Lamy Chappuis zwracają uwagę na profil skoczni.

- Trzeba dysponować mocnym odbiciem. Starsze skocznie mają zupełnie inny profil - zauważa Kanadyjczyk. - Przyjechałem tu po raz pierwszy. Od razu zdałem sobie sprawę, że skocznia nie wybacza błędów. Mała pomyłka może wiele kosztować - dodaje Francuz.





Jurij Tepes przyznał, że nie czuł się dobrze na obiektach w Soczi.

- Nie lubię tej skoczni. Jest świetnie przygotowana, ale jej nie lubię. Problemem jestem ja, a nie skocznia, bo ja z zasady wolę większe obiekty i skoki na mniejszych sprawiają mi dużo trudności - ocenia słoweński zawodnik.





Kompleks skoczni mieści się w Krasnej Poljanie, malowniczej miejscowości położonej nad Morzem Czarnym. Rekordzistą dużego obiektu jest Niemiec, Marinus Kraus, który podczas konkursu indywidualnego poszybował na odległość 140 metrów. Na mniejszej skoczni najlepszy wynik w trakcie zawodów najwyższej rangi uzyskał Kamil Stoch (105,5 m), choć najdalej poleciał tu nieco ponad rok temu Lukas Hlava (108 m).