truskawka
22.02.2014, 23:19
Kobiety-skoczkowie doskonale zdają sobie sprawę z tego, iż podczas każdego skoku mogą się zabić. A mimo tego skaczą. Czapki z głów!
borek99
21.02.2014, 12:01
@marmi
Tak się tylko wydaje, bo w zawodach międzynarodowych skacze ich mniej niż mężczyzn, więc przy podobnej ilości kontuzji jest to dużo bardziej widoczne.
klklkl
20.02.2014, 22:21
Chciałem zauważyć, że alpejki zjeżdżają na łatwiejszych trasach nie bez powodu. kobiety biegają na krótszych dystansach, nawet o 30%.
kobiety powinny skakać na maks. HS 70, bo ewidentnie są za słabe na takie prędkości i uderzenia. To wina feministek, że próbująna siłę zrobić skoki kobiet równe skokom mężczyzn, np. przez to podnoszenie belek. A tędy droga tylko do większych urazów słabszych fizycznie zawodniczek :/ naprawdę powinni je przenieść na mniejsze skocznie...
DragonL
20.02.2014, 16:30
marmi
problem wynika głównie z prędkości na progu i mocniejszych przez to klepnięć, w wielu przypadkach na bulę.
Zawodniczki skaczą z 10-12 wyższej belki niż panowie, przekłada sie to na większą prędkość na progu, nie koniecznie na lepsze skoki, a przy lądowaniu kolana są średnio bardziej obciążone niż u mężczyzn o 10-15%, wiec łatwiej o kontuzje.
marmi
20.02.2014, 16:25
Problem w tym, że znacznie więcej kobiet, szczególnie procentowo, ulega kontuzji.
Lądują dość rozpaczliwie, może stąd tyle upadków...
borek99
20.02.2014, 14:42
@gosia
Idąc tym tropem mężczyznom też trzeba zakazać skakać - w końcu Morgenstern już 2 razy w szpitalu lądował w tym sezonie przez upadki na skoczni...
xxx
20.02.2014, 13:35
@gosia
Skoczkowie też łapali i łapią kontuzje. Trudne początki nie powinny zniechęcać. ;)
DragonL
20.02.2014, 13:10
Kontuzje od stycznia 2013 zeszłego roku:
Daniela Iraschko, Anja Tepes,
Sara Hendricksson, Alexandra Pretorius, Ema Klinec, Jaquline Seifridsberger, Melani Faist, Ramona Straub,
tylko Iraschko zdążyła sie wykurować i trafić z formą na IO.
Skokofan
20.02.2014, 12:57
A Sara Takanashi to co? Ratuje honor i z tego co wiem bez kontuzji.
gosia
20.02.2014, 12:42
Pytanie, czy faktycznie jest to sport dla kobiet?