Rozczarowanie Gregora Schlierenzauera po indywidualnych zmaganiach sięgnęło zenitu. Tydzień temu 24-letni Austriak z trudem powstrzymywał się od łez, tym razem mocno krytykuje zawody.
- Nie rozumiem już tego sportu - przyznał dobitnie Schlierenzauer po indywidualnych zawodach na dużej skoczni.

Szczególnie pierwsza seria konkursowa zezłościła dwukrotnego medalistę olimpijskiego z Vancouver.

- Byli skoczkowie, którzy nie weszli do finału, mimo że na treningach byli wysoko! Na przykład Andreas Wellinger czy mój kolega z drużyny Thomas Diethart - złościł się Schlierenzauer.

24-letni Austriak nie jest aż tak rozczarowany swoją dyspozycją podczas XXII Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Soczi, główny nacisk swojej krytyki kładzie na przeprowadzenie zawodów.

- Mówiłem to już wielokrotnie. Skoki rozwijają się w złym kierunku. Drobnostki robią tak wielką różnicę i decydują o wszystkim. Moim zdaniem wszystko w skokach teraz jest trochę kierowane - wyjaśnia Schlierenzauer. - Przede mną Shimizu skoczył 134 metry - z mojego punktu widzenia nie było potrzeby skracać rozbiegu. Ale tak, belka poszła na dół, żeby ponownie można było dać zielone światło do startu i szybko dokończyć tę serię.

Austriak powołuje się na przepis, mówiący o prawie zmiany belki bez potrzeby powtarzania skoków.

- To są takie rzeczy, które nie od dzisiaj leżą mi na żołądku - kontynuował Schlierenzauer.

Tyrolczyk podkreśla jednak, że nie umniejsza sukcesów najlepszym zawodnikom, którzy zdobyli medale na tych igrzyskach i którzy byli w czołówce.

- Moje słowa mogą być inaczej zrozumiane. Muszę jednak zaznaczyć i jasno powiedzieć: ci, którzy są w najlepszej formie, często są z przodu - powiedział.

Marzenie Gregora Schlierenzauera o indywidualnym złotym medalu nie spełniło się w Soczi. Podobnie jak Severina Freunda, który był czwarty na dużej skoczni. Na twarzy Niemca także było widać wielkie rozczarowanie. Medal srebrny zdobył natomiast 41-letni Noriaki Kasai.

- Noriaki dał mi wielką motywację. Jestem pewien, że on - mając 40 lat - nie jest w tak dobrej fizycznej kondycji jak ja, to jest naturalne. Ale to, że zdobył tutaj srebrny medal i bardzo niewiele brakowało mu do złota, pokazuje, że wszystko jest możliwe - mówił z podziwem Gregor.

Schlierenzauer nie chce na razie wypowiadać się na temat zakończenia swojej kariery.

- Mam w poniedziałek misję, aby wykonać dobrą pracę i powoli zbliżać się do końca sezonu - zakończył 24-letni Austriak.