Austriackiego kryzysu ciąg dalszy. Heinz Kuttin na ratunek?
Opublikowano: 17 lutego 2014, 11:24
Dotychczas Austriacy nie zdobyli żadnego medalu olimpijskiego w skokach narciarskich. A jeszcze na początku sezonu wydawali się murowanymi faworytami konkursów w Soczi.
Najbliżej pozycji medalowych byli do tej pory Thomas Diethart i Michael Hayboeck, którzy plasowali się w pierwszej dziesiątce konkursu rozgrywanego na normalnej skoczni. Thomas Morgenstern w sobotnich zawodach nie awansował nawet do serii finałowej, Gregor Schlierenzauer zakończył zmagania na rozczarowywującym dla niego siódmym miejscu. Andreas Kofler natomiast do Soczi pojechał na wycieczkę, bowiem nie został wystawiony do żadnego z olimpijskich konkursów.
Nic więc dziwnego, że Austriacy rzucają wszystkie "siły i środki" na dzisiejszy konkurs drużynowy i próbują wszystkich sposobów, mogących pomóc w zdobyciu jakiegokolwiek medalu - mimo iż na początku "sposoby" te nie były mile widziane w kadrze. Jednym z takich "sposobów" jest na pewno przyjazd do Soczi Heinza Kuttina. Kuttina, który od dawna jest skonfliktowany z Alexandrem Pointnerem i prawdopodobnie dlatego nie towarzyszył austriackim skoczkom od początku Igrzysk.
- Nigdy nie poruszaliśmy tematu ewentualnego przyjazdu Heinza. Przynajmniej ja nic o tym nie wiedziałem, dlatego teraz czuję się trochę zaskoczony - komentuje Morgenstern. - Przyznaję, mogliśmy zostać o tym poinformowani wcześniej. Nie prosiłem, żeby Heinz tutaj był i nie wydaje mi się to konieczne. Mamy na miejscu Alexa Pointnera i dwóch innych trenerów. Z drugiej strony Heinz jest moim trenerem od zawsze i zna mnie jak nikt inny.
Pomimo kryzysu austriackich skoków narciarskich Morgi broni Pointnera, który po sezonie pożegna się z prowadzoną przez siebie reprezentacją.
- W żadnej dyscyplinie sportowej nie ma tak, że przechodzący z klubu do klubu zawodnicy zabierają ze sobą swoich trenerów klubowych tylko dlatego, że jest im tak wygodniej. W tej chwili obecność Kuttina niczego nie wnosi do sytuacji. W tak krótkim czasie Heinz nie powie mi nic, czego nie powiedziałby Alex - dodaje Thomas.
Morgenstern zaprzecza też, że sytuacja w zespole stała się napięta.
- W przeciwieństwie do Gregora czytam donosy prasy. Nie wiem skąd takie newsy, ale nic złego w drużynie się nie dzieje. Atmosfera nie jest ciężka, wszystko między nami gra jak zwykle. Oczywiście, często są między nami różnice zdań, jednak to nic poważnego. Nie na tyle, żeby spowodować poważny kryzys - dodaje Thomas.
Również Gregor Schlierenzauer przyznaje, że wbrew donosom nic złego się nie dzieje.
- To nie jest pierwsza duża impreza, w jakiej biorę udział. Wiem już, jak to wszystko działa i o co w tym chodzi. W konkursie drużynowym dam z siebie wszystko, tak jak w pozostałych konkursach tego sezonu. Potem przyjdzie czas na głębszą analizę sytuacji - ucina krótko Gregor.
Pomimo podejmowania zakulisowych, dość dramatycznych, prób wyjścia z kłopotów, oficjalnie również Pointner nie widzi w obecnej sytuacji głębszego kryzysu.
- Nie mam sobie nic do zarzucenia. Przez tyle lat zdążyłem się już przyzwyczaić, że dziennikarze nawet z najmniejszego problemu potrafią rozdmuchać aferę. Takie sytuacje są częścią sportu. Jestem dumny z tego, że nasz zespół tak świetnie się dogaduje. Jednak wiem, jak to może wyglądać z boku - zwłaszcza że (póki co) nie odnieśliśmy spektakularnego sukcesu - tłumaczy Alexander Pointner, który od zawsze stał murem za swoimi podopiecznymi, nawet w sytuacjach, kiedy nie miał racji.
Na temat przyjazdu Heinza Kuttina Alexander nie chciał się wypowiadać.
- W tej chwili mamy inne problemy i na nich powinniśmy się skupić. Poza tym skoki nauczyły mnie, żeby czasami po prostu nie komentować sytuacji - odparł Pointner.
Autor: Katarzyna Iskierka
Źródło: OE24.at
Zaloguj się, aby komentować
- Redakcja zastrzega sobie prawo do usunięcia bądź zmodyfikowania komentarzy nie związanych z komentowaną treścią (artykułem, tekstem na blogu, zdjęciami, relacją LIVE itd.), a także obrażających skoczków, członków redakcji i innych użytkowników portalu oraz zawierających wulgaryzmy. Również "czaty" prowadzone w komentarzach nie są mile widziane.
- Zabronione jest zamieszczanie w komentarzach jakichkolwiek reklam, w tym odnośników do stron internetowych.
- Zabronione jest wielokrotne wysyłanie komentarza o tej samej treści.
- Redakcja pragnie również zaznaczyć, że niekoniecznie odpowiada na typowe prowokacje (dotyczące np. tematyki artykułu, która nie odpowiada indywidualnemu użytkownikowi).
- Wszelkie opinie krytyczne pod adresem redakcji prosimy kierować na adres e-mail redakcji - te zamieszczone w komentarzach będą ignorowane, aby uniknąć zejścia z tematu.
- W komentarzach zamieszczanych w reklacji LIVE zabronione jest zamieszczanie informacji zawierających jedynie wynik zawodnika (odległość, miejsce).
- Za nagminne łamanie reguł wymienionych w regulaminie, ogólnie pojętych zasad dobrego wychowania oraz netykiety na dany adres IP może zostać nałożona czasowa blokada adresu IP.
- Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
- Redakcja informuje, że podczas dodawania komentarza zbierane są informacje o adresie IP komputera, z którego komentarz jest dodawany. Informacje te w razie potrzeby mogą zostać udostępnione organom ścigania w celu pociągnięcia autora komentarza do odpowiedzialności karnej lub cywilnej.
- Redakcja gorąco zachęca do rozwagi i zachowania zdrowego rozsądku podczas umieszczania komentarzy.
- Wysyłanie komentarza jest jednoznaczne z akceptacją powyższych zasad.
Komentarze (7)
kategorie użytkowników:
niezarejestrowany
zarejestrowany
redaktor
VIP
Bodzio
17.02.2014, 16:55
Każda reprezentacja miała swój czas dominacji - Finowie, Niemcy, Norwegowie, Austriacy teraz czas na zmianę i taka jest kolej rzeczy w sporcie, zwłaszcza tu w skokach jest to widoczne. Nie ma co biadolić,każdy będzie miał swoj czas - najlepszy dowód Noriaki Kasai
angi
17.02.2014, 16:40
Fakt, to media wyolbrzymiają sytuację. Nie nazwałabym tego kryzysem, tylko spadkiem formy zawodników- co zdarza się każdemu, i w każdej drużynie. Jest czas kiedy zawodnik jest w bardzo wysokiej formie i czas, kiedy forma spada- to normalne. Kryzysem nazwałabym bardziej sytuację w fińskiej kadrze. Brak formy przejawią się u nich już bodajże 2 sezon- w poprzednim byli tylko 4, aktualnie 7, gdzie do II serii kwalifikuje sie kolo 3 w dodatku ze średnimy wynikami (pomiając Koivurantę) w dodatku mają małe zaplecze.
stefan
17.02.2014, 14:55
Poitner pokazał w Zakopanym jak iskrzy między nim a Kutinnem
Morte
17.02.2014, 13:55
nobedzie problem z megalem w ogóle dla Austrii w druzynie, o złocie nie mają co mysleć. (Niemcy, Japonia, Polska na podium wg mnie). to jest zapaść ale to prawda że i poprzeczka była niezwykle wysoko. Tak czy owak Pointner jest genialnym trenerem.
911
17.02.2014, 13:13
like dla twojego komenta (Y)
andbal
17.02.2014, 12:22
Do Redakcji
Zmieńcie rozpiskę na najbliższe zawody. Przecież PK w GaPa odwołano zaś są w czwartek i piątek w Seefeld (Austria).
911
17.02.2014, 11:29
No koniec świata normalnie. Nie żebym źle życzył Austriakom, ale w obliczu wszelkich sukcesów w ciągu ostatnich lat, chwila zawahania wydaje się być jak najbardziej naturalna. Może trochę kontrastu przywróci wartość ich sukcesom, bo co za dużo to niezdrowo. Poza tym, wiele krajów chciałoby znaleźć się w takim "kryzysie". W najgorszym wypadku Austriacy są trzecią potęgą skoków. Nie zdziwię się, jeśli pomimo słabszej dyspozycji, zdobędą dzisiaj złoto.