Janne Ahonen nie zdobędzie medalu podczas wciąż trwających ZIO w Soczi. Szanse wciąż są, jednak trzeba być wielkim optymistą, żeby wierzyć, iż Finom uda się wskoczyć na podium w konkursie drużynowym.
Z czterech skaczących dzisiaj fińskich zawodników do drugiej serii awansowali jedynie Ahonen oraz Anssi Koivuranta.

Były dwuboista po pierwszej serii zajmował wysoką piątą lokatę, nie zdołał jednak utrzymać pozycji i w efekcie zakończył konkurs na jedenastym miejscu.

- Skok z pierwszej serii był najlepszym skokiem, jaki oddałem na tym obiekcie, jednak druga próba była zdecydowanie gorsza. Jestem rozczarowany, nie tego się spodziewałem. Taki wynik byłby okej, gdyby to był konkurs Pucharu Świata, a nie igrzyska olimpijskie. Dla mnie celem na Soczi były miejsca w czołówce. Po pierwszej serii różnica punktowa była tak mała, że pierwsza trójka była jak najbardziej osiągalna. Wiem, że stać mnie było na osiągnięcie lepszego rezultatu i odrobienie strat do miejsc medalowych - komentował po dzisiejszym konkursie rozczarowany Koivuranta.

Jednak jeszcze bardziej niezadowolony z osiągniętego dzisiaj wyniku jest Janne Ahonen, który tym samym stracił szansę na zdobycie wymarzonego indywidualnego medalu olimpijskiego.

- Moje skoki z kwalifikacji były znacznie lepsze od dzisiejszych. Ale skoki jakie były, każdy widział - wystarczyły jedynie na 22. miejsce. Kiedy brakuje trochę szczęścia, to własnie tak to się kończy. Liczyłem, że pójdzie mi chociaż tak, jak we wczorajszych kwalifikacjach. Tak jednak się nie stało i dlatego jestem rozczarowany - komentował po zawodach Janne. - Pozostał jeszcze konkurs drużynowy, w którym każdy z nas da z siebie wszystko i zaprezentuje się najlepiej, jak to możliwe.

Do drugiej serii konkursu na dużym obiekcie nie awansowali Olli Muotka oraz Jarkko Määttä. O ile słabszy wynik Jarrko można tłumaczyć tym, iż od początku nie odpowiadał mu profil skoczni, to 33. lokata Muotki jest dużym zaskoczeniem po świetnym wyniku osiągniętym w kwalifikacjach.

- Po wyjściu z progu wydawało mi się, że skok będzie dobry. Teraz jednak myślę, że mogłem zmienić kilka rzeczy, które znacznie wydłużyłby skok. Podczas treningów ćwiczyliśmy własnie te elementy. Patrząc na skok z kwalifikacji, to wczoraj chociaż mogłem powiedzieć, że odniosłem sukces, dzisiaj nie mogę tego powtórzyć - mówił rozżalony Muotka.

Natomiast Jarkko Määttä od początku twierdził, iż obiekt w Soczi mu nie odpowiada i trudno mu się tu skacze.

- Od samego początku mi tu nie wychodziło. Dzisiaj poprostu za bardzo chciałem, za mocno naciskałem na narty, chciałem uzyskać idealną pozycję w locie, a efekcie wylądowałem zaledwie 124 metrze. W sumie to była jedna z moich lepszych prób tutaj, ale i tak pozostawiła wiele do życzenia - ocenił na koniec Jarkko.