2,6 punktu dzieliło Severina Freunda od wymarzonego medalu olimpijskiego. Niemiec otarł się o podium, zajmując pechowe dla sportowca czwarte miejsce.
To nie są igrzyska Severina Freunda. Podczas gdy Kamil Stoch, Noriaki Kasai i Peter Prevc cieszyli się ze zdobytych medali, Niemiec siedział smutny na ławce i był bliski łez.

- Mój drugi skok... był zbyt słaby, by być na czele tabeli. Pewnie będę się jeszcze dziś denerwował i wyrzucał negatywne emocje, ale jutro zacznę przygotowania do konkursu drużynowego - przyznał po zawodach Freund, na którego twarzy malował się smutek. - Nie da się skakać tu zachowawczo. Trzeba mieć nadzieję na dobre warunki i skoki. U mnie to wszystko grało.

W pierwszym skoku najlepszy z Niemców lądował na 138 metrze, natomiast druga próba Freunda zakończyła się wynikiem 129,5 metra.

- Dla Severina smak porażki jest wyjątkowo gorzki. Był wystawiony na ciężką próbę - skomentował trener Niemców Werner Schuster.

Z bardzo dobrej strony zaprezentował się również Marinus Kraus, który debiutował dziś na igrzyskach. Niemiec po pierwszej serii zajmował 24. miejsce, jednak po skoku na odległość 140 metrów udało mu się awansować aż na szóstą pozycję!

- Gdy obserwowałem zawody z dołu skoczni, byłem bardzo rozmarzony. To jest piękne uczucie, kiedy piętnastu zawodników oddało swoje skoki i musieli się pogodzić z porażką ze mną - cieszył się Kraus. - Emocjonowaliśmy się także razem z Severinem. Wielka szkoda, że mu się nie udało. Nie można też przemilczeć, że poniosły go emocje - skomentował zawody Kraus.

Fatalnie zakończyły się indywidualne zmagania na Igrzyskach w Soczi dla młodego Andreasa Wellingera. Zaledwie osiemnastoletni Niemiec nie zdołał wejść do drugiej serii. Taki sam los spotkał m.in. Thomasa Morgensterna, Thomasa Dietharta oraz Roberta Kranjca. Osiemnastolatek oglądał drugą serię wraz z Andreasem Wankiem, lecz na jego twarzy było widać rozczarowanie i smutek, a wcześniej złość.

- Nigdy nie widziałem tak rozczarowanego Andiego - skomentował Schuster.

Także Richard Freitag musiał pogodzić się dziś z porażką. Niemiec był 21.

- Skoki nie były wcale aż tak złe, ale niewystarczające, by liczyć się w tych zawodach. Jestem za słaby, by być z przodu - przyznał samokrytycznie Freitag.

W poniedziałek niemiecka drużyna skoczków stanie przed ostatnią szansą zdobycia medalu na tych igrzyskach. Nie wiadomo, którzy skoczkowie będą reprezentowali naszych zachodnich sąsiadów w zmaganiach drużynowych. Werner Schuster ma podjąć decyzję w oparciu o wyniki niedzielnych treningów.