Sposoby na pogodę
Opublikowano: 22 grudnia 2003, 00:00
Po przerwanych z powodu bardzo silnych opadów śniegu zawodach w Pucharu Świata w Engelbergu po raz kolejny pojawia się pytanie, czy można cokolwiek z tą sytuacją zrobić. Wprawdzie wypadek Koreańczyka Heung Chul Choia, w odróżnieniu od tego, co stało się Thomasowi Morgensternowi w Kuusamo, raczej nie był spowodowany warunkami atmosferycznym - był to wyraźny błąd samego skoczka - jednak być może sam błąd ma coś wspólnego z panującą wczoraj na skoczni nerwowością, oczekiwaniem, czy konkurs w ogóle dojdzie do skutku.
Redakcja austriackiego serwisu Sportsplanet.at zapytała jednego byłego i jednego aktywnego skoczka, jak można zredukować ryzyko, na jakie wystawia skoczków pogoda.
Pierwsza propozycja to utworzenie związku zawodowego skoczków, czy może jakiejś rady (po jednym skoczku z każdego kraju uczestniczącego w PŚ), która współdecydowałaby o kontynuowaniu lub przerwaniu zawodów w trudnych sytuacjach.
Pomysł ten pojawia się tak naprawdę nie po raz pierwszy. W 1998 r. jury próbowało kontynuować konkurs w Predazzo mimo bardzo złych warunków - wiatr był tak silny, że znosił skoczków niebezpiecznie blisko bandy. Wtedy zawodnicy pod przywództwem Martina Schmitta ogłosili strajk. Po tym wydarzeniu sam Schmitt był wielokrotnie pytany, czy skoczkowie powinni powołać związek zawodowy. Do pewnego stopnia były mistrz zachował "polityczne" podejście - wielokrotnie krytykował np.: pogoń za odległością, bardzo wysokie ustawienie belki startowej w konkursach, postulował wręcz anulowanie rekordów skoczni.
Propozycja druga jest bardziej pragmatyczna. Zakłada bardziej elastyczny czas rozgrywania konkursów. Jury miałoby dokładnie śledzić prognozy i w razie ryzyka złej pogody być gotowe przesunąć zawody nawet na zupełnie inną godzinę, np.: z wieczora na przedpołudnie. Rozwiązanie takie tak naprawdę już stosowano. Dla przykładu od dawna wiadomo, że około południa w Planicy warunki wiatrowe znacznie się pogarszają. W poprzednim sezonie jury odważyło się wreszcie przesunąć zawody na wczesną godzinę. W tej propozycji zwraca uwagę postawienie oczekiwań stacji telewizyjnych wyraźnie na drugim planie: liczy się zdrowie skoczków, a brak transmisji doprawdy nie jest tragedią.
Pytania takie siłą rzeczy się pojawiają, bo sezon póki co jest dość pechowy: trzy groźnie wyglądające upadki, jeden przesunięty konkurs, jeden ledwo przeprowadzony, trzy odwołane. Jednak takie sytuacje nie są w skokach narciarskich wyjątkiem. Choćby na początku sezonu 2000/2001 zawody z jednego weekendu wręcz przeniesiono, a całą resztę odwołano z powodu braku śniegu. Od przedłużonych (4 konkursy w 2 weekendy) zawodów w Kuopio do początku Turnieju Czterech Skoczni nie było żadnego konkursu PŚ! Przerywanie zawodów zawsze będzie się zdarzało, bo nie sposób zmienić pogody. Budowanie dachu nad skocznią (niekiedy słyszy się takie pomysły) to koncepcja raczej absurdalna - technicznie byłoby to bardzo trudne, a psychologicznie odebrałoby skokom wiele z ich uroku.
Jeżeli chodzi o moje własne propozycje, to sądzę, że dyrekcja PŚ powinna się poważnie zastanowić nad przywróceniem do łask mniejszych skoczni. Pod jednym względem mają one przewagę nad skoczniami dużymi i mamutami: wiatr nie stanowi tam tak dużego zagrożenia. Im mniejsza skocznia, tym mniejszy wpływ na skoki ma wiatr, przynajmniej ten o stałym kierunku. Łatwiej też osłonić skocznię, bo skoczek leci nisko, bliżej zeskoku. Póki co pozostaje tylko zgodzić się z redakcją Sportsplanet: skoczkowie, więcej odpowiedzialności, bo to o was chodzi!
Autor: Emu
Źródło: na podstawie www.sportsplanet.at
Zaloguj się, aby komentować
- Redakcja zastrzega sobie prawo do usunięcia bądź zmodyfikowania komentarzy nie związanych z komentowaną treścią (artykułem, tekstem na blogu, zdjęciami, relacją LIVE itd.), a także obrażających skoczków, członków redakcji i innych użytkowników portalu oraz zawierających wulgaryzmy. Również "czaty" prowadzone w komentarzach nie są mile widziane.
- Zabronione jest zamieszczanie w komentarzach jakichkolwiek reklam, w tym odnośników do stron internetowych.
- Zabronione jest wielokrotne wysyłanie komentarza o tej samej treści.
- Redakcja pragnie również zaznaczyć, że niekoniecznie odpowiada na typowe prowokacje (dotyczące np. tematyki artykułu, która nie odpowiada indywidualnemu użytkownikowi).
- Wszelkie opinie krytyczne pod adresem redakcji prosimy kierować na adres e-mail redakcji - te zamieszczone w komentarzach będą ignorowane, aby uniknąć zejścia z tematu.
- W komentarzach zamieszczanych w reklacji LIVE zabronione jest zamieszczanie informacji zawierających jedynie wynik zawodnika (odległość, miejsce).
- Za nagminne łamanie reguł wymienionych w regulaminie, ogólnie pojętych zasad dobrego wychowania oraz netykiety na dany adres IP może zostać nałożona czasowa blokada adresu IP.
- Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
- Redakcja informuje, że podczas dodawania komentarza zbierane są informacje o adresie IP komputera, z którego komentarz jest dodawany. Informacje te w razie potrzeby mogą zostać udostępnione organom ścigania w celu pociągnięcia autora komentarza do odpowiedzialności karnej lub cywilnej.
- Redakcja gorąco zachęca do rozwagi i zachowania zdrowego rozsądku podczas umieszczania komentarzy.
- Wysyłanie komentarza jest jednoznaczne z akceptacją powyższych zasad.
Komentarze (9)
kategorie użytkowników:
niezarejestrowany
zarejestrowany
redaktor
VIP
Stanley
26.12.2003
Stanowczo protestję :-) to co wszędzie mają być już tylko ersatze? To ja wolę, zresztą kogo to obchodzi!
Emu
24.12.2003
@ Michał - miałam ostatnio taki sam pomysł... ;) Jest jeszcze jeden sposób i na co najmniej jednej skoczni coś takiego jest. Po prostu rozbieg porcelanowy w zimie. Podgrzewany, więc śnieg ani lód się nie zbiera. Mają to na skoczni w Braunlage i póki co wygląda na to, że nie jest to zły pomysł. Oczywiście wtedy trzeba stosować zimą letnie smary, do porcelany, a nie do rozbiegu śnieżnego, ale to się da zrobić, na zeskoku ostatecznie "już jest po wszystkim" ;) i prędkość nie ma znaczenia...
Michał
23.12.2003
Moim zdaniem najlepiej budować skocznie osłonięte w znaczynym stopniu lasem. Jak np. w Engelbergu czy w Zakopanem. A na padający śnieg tak jak w zeszłą niedzielę w Engelbergu też mam sposób. Należałoby nad torami, którymi rozpędzają się zawodnicy, zbudować specjalne zasuwy, które otwierano by tylko wtedy kiedy na rozbiegu jechał zawodnik. Wtedy z pewnością śnieg nie przeszkadzałby w osiąganiu dobrych prędkości.
Pozdrowionka dla wszystkich.
Eowyn
22.12.2003
@ ja - skoki na malych skoczniach sa tylko troszeczke mniej widowiskowe, a na pewno bardziej widowiskowe od tych, ktore sie w ogole nie odbywaja ;-)
Emu
22.12.2003
@ Malwina - próbowałam jakoś synonimować... ;) Ja sama Martina bardzo, bardzo lubię... :)
Czarodziejka
22.12.2003
ach ta pogoda a malyszowi forma ucieka i pewnie nie wruci buehehe:)))))))))
Malwina
22.12.2003
Emu, absolutnie się z Tobą zgadzam. Tylko " były mistrz - Martin Schmitt" jakoś tak nie bardzo mi się podoba... :))) To nieszczęsne "były"... Wiesz, jeszcze wszystko przed nim... :)))
Penelopc!a
22.12.2003
Zauważyłam,że w tym roku jakoś dużo tych wypadków na skoczni,ciekawe czemu..Może Hofer coś źle przygotowuje lub po prostu zła pogoda.Mam tylko nadzieję,że żadnemu z Polaków nic się nie stanie :-)
ja
22.12.2003
ale tak szczerze mowiac, to zawody na malych skoczniach sa mniej widowiskowe :/