Thomas Morgenstern oddał wczoraj (20 grudnia) w Villach pierwsze skoki po pamiętnym wypadku w Kuusamo. Trwa tutaj trening austriackiej kadry A i B, skoczków spoza obecnej drużyny na PŚ. Morgi zaczął od kilku skoków na niewielkiej K-60. Miało mu to pomóc "przypomnieć sobie, jak się skacze" i przede wszystkim odzyskać wiarę w siebie. Później przeszedł na K-90.
Pierwsze wrażenie jest bardzo pozytywne - wydaje się, że przede wszystkim psychicznie szybko się przełamał. Także wyniki robią zupełnie dobre wrażenie, są stabilne. Skoki nie są jeszcze bezbolesne - utrzymuje się jeszcze ból w lewej kostce, ale skoczek zaczyna już czuć, jakby nie miał przerwy w treningach. Na temat kontuzji mówi: "Upadek obejrzałem tylko raz. Od tego czasu nie interesuję się już tym. Chcę tylko wrócić do formy i znowu skakać".
Już dziś siedemnastolatek ma być w Ruhpolding, gdzie znajduje się dobrze przygotowana K-120. Wszystko wskazuje na to, że całkiem realny jest powrót na Turniej Czterech Skoczni. To wtedy przed rokiem zaczęło być głóśno o kolejnym talencie z Austrii...