Niemieccy skoczowie w komplecie awansowali do dzisiejszego konkursu na skoczni normalnej w Soczi. Dobre wyniki podopiecznych Wernera Schustera rozbudziły nadzieję naszych zachodnich sąsiadów na medale.
Niemcy od 2002 roku nie zdobyli indywidualnego medalu na igrzyskach olimpijskich. Dziś staną przed kolejną szansą na zdobycie krążka olimpijskiego - w kwalifikacjach bardzo dobrze spisywali się Severin Freund i Andreas Wank - ten ostatni zajął drugie miejsce tuż za Michaelem Hayböckiem.

- Ze skoku na skok jest coraz lepiej. Chciałbym w niedzielę pójść jeszcze o krok dalej i skoczyć bardzo dobrze. Radość z igrzysk jest przeogromna - skomentował Wank.

- Andreas może być czarnym koniem igrzysk. Jest dobrze przygotowany, oczekuję od niego pierwszej dziesiątki. Ale żeby zdobyć medal musi pokazać najlepsze skoki w tym sezonie - powiedział trener Werner Schuster.

Dla Andreasa Wellingera oraz Richarda Freitaga są to pierwsze igrzyska olimpijskie w karierze. Wellinger skoczył na odległość 96,5 metra, ale był dość zadowolony ze swojej próby podczas kwalifikacji.

- Skok był całkiem w porządku. Wielu zawodników miało podobne wyniki, uzyskałem bardzo dobry rezultat - powiedział osiemnastoletni Niemiec.

Szesnaste miejsce w kwalifikacjach zajął Richard Freitag, który także przyznaje, że jego próba była w porządku.

- Jestem zadowolony z szesnastego miejsca. Skok nie był dobry, ale wiem, gdzie leży problem - skomentował Freitag.

Trener także dostrzega błąd Freitaga podczas wyjścia z progu.

- Richard jest za bardzo dynamiczny na progu, ale mam nadzieję, że uda mu się to opanować - zakończył Schuster.