W trakcie sobotnich treningów i kwalifikacji zawodnicy zmagali się z silnym wiatrem, który do tej pory był niespotykanym zjawiskiem na skoczni olimpijskiej.
- Podczas ostatnich trzech dni na skoczni panowała cisza i spokój, ale już w kwalifikacjach zaczął wiać w plecy wiatr o sile niemal pięciu metrów na sekundę. Jutro ma być spokojniej, a w takich warunkach możemy liczyć na naprawdę dobry występ naszych skoczków - mówił z nadzieją Tajner.
Prezes PZN podsumował także skok lidera klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Kamila Stocha.
- Wydaje mi się, że trochę spóźnił skok, ale generalnie jest wysokiej formie, a jego skoki są powtarzalne.
Kwalifikacje wygrał Austriak Michael Hayboeck. Do wysokiej dyspozycji powrócił także jego rodak Gregor Schlierenzauer. Prezes Tajner powątpiewa jednak, by Austriacy wytrzymali ciążącą na nich presję.
- Będzie gorąco. To, że dzisiaj było dobrze, nie znaczy, że jutro będzie podobnie. Wydaje mi się, że Hayboeck nie wytrzyma presji psychicznej. Schlierenzauer z kolei w dużych imprezach jak dotąd zawodził - podsumował Apoloniusz Tajner.