Polacy w komplecie awansowali do olimpijskiego konkursu na skoczni normalnej. Znakomicie dzisiaj spisywał się Maciej Kot - zakopiańczyk był drugi w serii próbnej i piąty w kwalifikacjach.
- Oddałem dwa bardzo dobre skoki. Ten pierwszy dał lepsze miejsce - choć muszę przyznać, że skakałem w lepszym kombinezonie - mówi Kot.

Polak skakał doskonale mimo trudnych warunków - podmuchy zaburzały płynność startów.

- Podczas kwalifikacji warunki nie były najlepsze. Trafiłem na wiatr w plecy, nie używałem też kombinezonu startowego - tłumaczy zakopiańczyk. - Pierwsze dwa treningi odbywały się w "chirurgicznych" warunkach, był co najwyżej lekki ruch powietrza w plecy. Również dzisiaj podczas serii próbnej było w porządku. Dopiero teraz - o tej porze, kiedy będą rozgrywane zawody - zaczęło wiać. Mam nadzieję, że to tylko jakaś anomalia.

Solidną trzynastą lokatę zajął Dawid Kubacki. Skoczek z Nowego Targu, zdaniem niektórych, może być czarnym koniem jutrzejszej rywalizacji.

- Moje skoki nie były złe. Ciągle nie mogę się jednak do końca odnaleźć na tej skoczni. Przeanalizujemy wszystko z trenerem i będzie w porządku - stwierdza optymistycznie Kubacki. - Na tym obiekcie metr czy dwa robi już ogromną różnicę w klasyfikacji - dodał.

Najbliżej spośród Polaków lądował Jan Ziobro - podczas kwalifikacji trafił dokładnie w czerwoną linię, oznaczającą punkt K:

- Myślę, że oddałem dobre skoki. Cieszę się, że wytrzymałem presję. Pierwszy skok był bardzo dobry, przed drugim musiałem trochę poczekać na start, później palce zaczęły mi cierpnąć. Były też "dziury" w powietrzu i ciężko mi było odlecieć - opowiada o przebiegu swojego startu. - Przyjechaliśmy dobrze przygotowani, trzeba tylko trochę szczęścia i możemy oddawać dobre skoki - zakończył.