Maciej Kot, Dawid Kubacki, Kamil Stoch i Jan Ziobro to czwórka zawodników, która wystąpi w kwalifikacjach do niedzielnego konkursu indywidualnego na skoczni normalnej. Na belce startowej zabraknie Piotra Żyły.
Po piątkowych treningach, w których udział wzięła trójka naszych zawodników (Kubacki, Stoch, Żyła), trener Kruczek ogłosił, że Piotr Żyła niedzielny konkurs obejrzy z trybun.

- Nie rywalizowałem z Piotrkiem o miejsce w kadrze. Skakało nas przecież w piątek trzech - śmiał się Dawid Kubacki.

- Można sobie matematycznie liczyć, ale i tak od trenera wszystko zależy. Nie znamy kryteriów, jakimi się kieruje - poza tym, że ma skakać lepszy - wyznał niezadowolony ze swoich skoków Żyła.

Kubacki przyjechał na Igrzyska w roli rezerwowego, tymczasem już podczas treningów skakał lepiej niż Żyła.

- Było w miarę przyzwoicie, choć nie pospaliśmy zbyt długo. Przysypiałem trochę na progu, więc skoki nie były idealne. Jak na taką porę, było jednak nieźle - mówił Kubacki po piątkowym treningu. - Nie traktowałem tego treningu jako rywalizacji z Piotrkiem. Gdybym tak zrobił, nałożyłbym na siebie kolejny bagaż. A tak szedłem i oddawałem normalny skok - dodał.

Piotr Żyła nie był zadowolony ze swoich piątkowych skoków. Zdał sobie bowiem sprawę, że nie wystąpi w sobotnich kwalifikacjach.

- Moje skoki nie były za dobre. Miałem problemy z pozycją dojazdową. Skoki w moim wykonaniu były bardzo wymęczone. Po prostu nie spisałem się dobrze - przyznał Żyła z wyraźnie smutną miną.

Skoczek wyraził jednak nadzieję na występ na skoczni dużej.

- Teraz pozostaje duża skocznia i konkurs drużynowy. Myślę, że tam już nie będę miał takich problemów z pozycją dojazdową.