Weekend w Willingen był niesamowicie udany dla Severina Freunda. Reprezentant gospodarzy dwa razy stanął tu na podium. Tym samym wyrósł na niemieckiego faworyta XXII Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Soczi.
- Stać na podium dwa razy w ciągu dwóch dni jest czymś niesamowitym - cieszył się Freund po konkursie.

Niemiec przegrał dwa razy z Kamilem Stochem. Dziś oddał skoki na odległość 141,5 i 134 metrów.

- Bardzo doceniam jego rezultaty, bo dwa razy miał lekki wiatr w plecy. Jego umiejętności są bardzo wysokie - pochwalił podopiecznego Werner Schuster.

Freundowi do szóstego zwycięstwa w karierze zabrakło zaledwie jednego punktu.

- Ten jeden punkt... to nie ma znaczenia. W tym sezonie tylko raz, w Lillehammer, stałem na podium. To było już dawno temu, więc cieszę się, że mój czas znów nadszedł - skomentował 25-letni skoczek.

Dobrą formę przed 37-tysięczną publicznością zaprezentował także inny Niemiec, Andreas Wellinger. Osiemnastolatek dwa razy znalazł się w czołowej dziesiątce. W sobotę był ósmy, dziś - dziesiąty.

- Słyszałem same dobre rzeczy o atmosferze towarzyszącej igrzyskom i niezmiernie się cieszę, że tam jadę! Mam nadzieję, że także w Soczi pokażę dobrą formę - skomentował Wellinger.

Pozostali zawodnicy Wenera Schuster nie spisali się zbyt dobrze.

- Ogólnie drużyna nie miała dziś dobrego dnia. W sobotę było o wiele lepiej - powiedział Schuster.

Trener Schuster do Soczi wybiera się już w poniedziałek, natomiast reszta ekipy dołączy do niego w środę.

- Cieszę się, że Severin się odnalazł. Jestem pełen optymizmu - zakończył Schuster.