Zwycięstwo Sary Takanashi w konkursie o mistrzostwo świata juniorek nie było zaskoczeniem. Japonka wyraźnie pokonała Coline Mattel i Maren Lundby. Teraz przed nią walka o wyższą stawkę...
- Jestem bardzo zadowolona z mojego wyniku, właściwie nic nie dało się zrobić lepiej - mówiła Japonka, która już trzeci raz w karierze stanęła na najwyższym stopniu podium MŚJ. - Te zawody to znakomity element przygotowań do Igrzysk w Soczi.

Po raz kolejny na podium MŚJ stanęła również Coline Mattel. Szósta zawodniczka klasyfikacji generalnej Pucharu Świata straciła do Takanashi ponad czternaście punktów, zajmując drugie miejsce.

- Cieszę się z wyniku, ale nie jestem zadowolona z moich skoków - przyznała Francuzka, która dwukrotnie lądowała na 97 metrze. - Podczas treningów spisywałam się lepiej. Mimo wszystko dobrze być drugą z takimi skokami, ponieważ to pokazuje, że moja dyspozycja poprawia się.

Na najniższym stopniu podium stanęła Maren Lundby. Sympatyczna Norweżka, w przeciwieństwie do Takanashi i Mattel, medal MŚJ zdobyła po raz pierwszy.

- Jestem bardzo zadowolona! Nie skakałam tak dobrze podczas treningów, ale wiedziałam, że jestem w stanie pokazać się z lepszej strony. Cieszę się więc, że byłam w stanie tak dobrze spisywać się podczas konkursu - zakończyła.

Kolejny konkurs MŚJ z udziałem pań już w czwartek rano - wtedy czeka je rywalizacja drużynowa.