Jak podaje Gazeta Wyborcza, stosunek wzrostu do wagi Adama Małysza wskazuje na dużo większe wychudzenie niż jakiegokolwiek niemieckiego skoczka! Czyżby koniec nabjania się z Hannawalda? W niedawnym wywiadzie Frank Loeffler ujawnił, że członkowie kadry Niemiec mogą przyjmować dziennie tylko 1200 kalorii i są zmuszani do głodówki. Tymczasem 1200 kalorii otrzymują łyżwiarze figurowi i bokserzy w dietach przy zbijaniu wagi. Teoretycznie jest możliwe dostarczenie pokarmu nawet kroplówkami. Jednak to oznacza spustoszenie organizmu, zaburzenia psychiczne. Taką opinię wygłosiła dr Małgorzata Schlegel-Zawadzka z Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Bardzo ogólnie można uznać, że normę wagową można wyliczyć wzorem: wzrost w centymetrach minus sto. Jednak waga jest miarą bardzo indywidualną, uzależnioną od wielu czynników, np. od wieku. Nasz Adam jest drobnokościsty i taka ogólna norma do niego nie przystaje. Jednak panią doktor z UJ zaskoczyło, że przy wzroście 169 cm Małysz waży zaledwie 53 kg. "Boże, przecież sam kościec człowieka o wzroście 170 waży około 20 kg. A sportowcy muszą mieć mięśnie, w tym bardzo silne mięśnie ud i grzbietu" - stwierdziła dr Schlegel-Zawadzka.

Dla przykładu Simon Ammann przy wzroście 170 cm waży 50 kg, a najwyższy skoczek świata, Florian Liegl przy 194 cm waży tylko 74 kg, więc chyba nie ma się czemu dziwić...

Na te "zarzuty" zaeagował Apoloniusz Tajner. "Zawodnik musi zdawać sobie sprawę, że skakanie wymaga silnej woli i wyrzeczeń. Jeśli nie może się powstrzymać od jedzenia - musi zmienić dyscyplinę. Jeśli ktoś chce być skoczkiem, musi być szczupły. By po prostu frunąć, a nie spadać, jak kamień w wodę. Ale też musi być zdrowy i silny. Bez odpowiedniej diety to niemożliwe. Dieta związana jest z wielkim dyskomfortem, ciągłym uczuciem, że jest się głodnym. Ale wszystko odbywa się za porozumieniem stron. Zawodnik musi zdawać sobie sprawę, że skakanie wymaga silnej woli i wyrzeczeń".

"W przypadku Polaków nie ma żadnego terroru! Każdy skoczek pilnuje sam siebie. Na każdy konkurs, na każde zgrupowanie wożę ze sobą elektroniczną wagę, która pokazuje ciężar z dokładnością do 10 dkg. Jeśli u kogoś są wyraźne odchylenia od normy, zaczynamy interesować się dlaczego. Na co dzień nie zaglądamy do talerzy. Konsultujemy się z dietetykami i fizjologiem. Dieta jest tak skonstruowana, by zawodnikom absolutnie niczego nie brakowało. By ich organizmy funkcjonowały, jak należy, w specjalnych odżywkach otrzymują witaminy i mikroelementy. Jeśli chodzi o Adama, to jego optymalna waga mieści się granicach 52-53 kg. I nie ma problemów z jej utrzymaniem. Trudniejsza sytuacja jest z Marcinem Bachledą. On ma grube kości, które sporo ważą, więcej niż kości innych skoczków. Tak jak każdy zawodnik ma górną granicę wagi, której raczej nie powinien przekraczać, tak samo ma i dolną. W przypadku Bachledy - na ile się dało - do takiej wagi doszliśmy poprzez dietę. Mniej się nie da, choć Marcin jak na swój wzrost waży za dużo. Ale skoczek niedożywiony nie może chodzić ospały, słaby, słaniać się na nogach" - mówi Tajner.

Wcześniej często podejrzewano Hannawalda o anoreksję. Teraz Niemiec nie ma z tym problemów.