Wszystko na to wskazuje. Niemiecki zawodnik powoli żegna się ze skokami narciarskimi. Odwieczny rywal Adama Małysza ustępuje miejsca młodym, utalentowanym kolegom z reprezentacji.
Ostatni raz Schmitt wystąpił podczas zawodów w Garmisch-Partenkirchen. Po drugim przystanku Turnieju Czterech Skoczni trener Werner Schuster nie powoływał skoczka do kadry. Wszystko wskazywało na to, że zawody w Ga-Pa będą ostatnimi, podczas których mogliśmy zobaczyć trzykrotnego medalistę olimpijskiego.

Oficjalnie Schmitt nie ogłosił jeszcze zakończenia sportowej kariery, ale niemieckie źródła podają, iż to Willingen będzie ostatnim przystankiem w zawodowej drodze skoczka.

Martin Schmitt odbudował niemieckie skoki narciarskie. Na swoim koncie ma 28 wygranych w konkursach Pucharu Świata, dwukrotnie wywalczył Kryształową Kulę. Jest czterokrotnym indywidualnym medalistą mistrzostw świata. Łącznie w swoim dorobku ma aż jedenaście medali z tej imprezy. W Salt Lake City z niemiecką reprezentacją sięgnął po złoty medal olimpijski. Wszystkich elektryzowały jego potyczki z Adamem Małyszem oraz, na krajowym podwórku, ze Svenem Hannawaldem. Ostatni raz w zawodach Pucharu Światu triumfował blisko dwanaście lat temu, podczas konkursu w Lahti (1 marca 2002 r.).

Od tego czasu Schmitt przechodził kryzys formy. Na szczycie był wówczas Hanni i to on stał się ulubieńcem niemieckiej widowni. Na podium zawodów Pucharu Świata powrócił w sezonie 2006/2007 i miało to miejsce na... skoczni Salpausselkä. Ostatni raz w trójce najlepszych Schmitt był podczas konkursu w Zakopanem w 2009 roku.

Co po zakończeniu sportowej kariery? Skoczek jest w trakcie odbywania kursu trenerskiego w Kolonii, który potrawa do 2015 roku. Niemiecka Federacja Narciarska już wyraziła chęć współpracy z zawodnikiem w roli szkoleniowca.