Decyzje jury podczas konkursu w Zakopanem wzbudziły sporo kontrowersji. Wszyscy podzielali opinię, że kontynuacja zawodów była bardzo ryzykowna - wśród nich był również Gregor Schlierenzauer.
- Nie było sensu kontynuować zawodów. Nie można przeceniać sił nad zamiary. Na pogodę nie można wpłynąć - ocenił zawody Schlierenzauer.

Tyrolczyk oddał krótki skok na odległość 118,5 metra, jednak i tak zajął stosunkowo wysokie dwunaste miejsce.

- Cóż można powiedzieć? Musiałem oddać dobry skok w niesprzyjającej aurze. Nie miałem szans na uzyskanie lepszej odległości - skomentował.

W tym sezonie Schlierenzauer nie imponuje dyspozycją. Początek miał dobry, jednak w środkowej części Pucharu Świata plasuje się czasami nawet poza czołową dziesiątką. Czyżby Austriak szykował formę wyłącznie na XXII Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Soczi?

- Z moją formą jest wszystko w porządku. Zawody w Polsce pokazały, że praca idzie w dobrym kierunku - zaznaczył.

Teraz skoczkowie polecą do odległej Japonii na konkursy w Sapporo. Później czekają na nich zawody w Willingen. A kolejny weekend to już ZIO.

- Mamy obecnie troszkę wolnego, wracamy do Austrii. Dziękuję kibicom za to, że pomimo fatalnej pogody tak licznie przybyli na zawody w Zakopanem - zakończył 24-latek z Innsbrucka.