Niemiecka drużyna po dwóch stronach barykady po dzisiejszych zawodach Pucharu Świata w Zakopanem - Richard Freitag zajął trzecie miejsce, natomiast Andreas Wellinger był w konkursie ostatni...
Zawody w Zakopanem dla podopiecznych Wernera Schustera można uznać za bardzo udane, gdyby nie jeden malutki szczegół - zwycięzca konkursu w Wiśle, Andreas Wellinger, nie poradził sobie z trudnymi warunkami. Młodziutki Niemiec w pierwszym skoku lądował na 104 metrze. Komisja sędziowska zdecydowała, że skoki powtórzą zarówno Wellinger, jak i skaczący przed nim Thomas Diethart. Druga próba Niemca była już bardziej demonstracją jego wielkiego rozczarowania - poleciał na odległość 86 metrów i zrezygnowany opuścił skocznię.

- To, co zrobiono z Diethartem i Wellingerem, było wielce niesprawiedliwe. Oni zostali po prostu ośmieszeni - powiedział ostro Werner Schuster, krytykując decyzje jury podczas dzisiejszych zawodów. - Mieli mokry najazd i to było niewyobrażalnie niebezpieczne. Po prostu szkoda, że te zawody tak się zakończyły. Decyzja, czy powtórzyć skoki tych zawodników, była trudna. Komisja sędziowska myślała, że jakoś się uda to wszystko załagodzić, ja to tak rozumiem.

- Miałem wrażenie, że przyklejono mnie do torów. Nie miałem żadnych szans, to wszystko jest bez sensu - przyznał po zawodach rozczarowany Wellinger.

Na podium zawodów w Zakopanem znalazł się Richard Freitag, który po słabszych ostatnio występach pokazał, że ma duży potencjał:

- Jestem bardzo zadowolony. Dziś udało mi się dobrze wyjść z progu - skomentował Freitag. - Właściwą decyzją było odwołanie zawodów ze względu na wiatr i deszcz.

Tuż za podium znalazł się Marinus Kraus, natomiast szóstą pozycję zajął Severin Freund.

- Dziś było strasznie ciężko, ale jestem zadowolony z mojego skoku, który był lepszy od tych dwóch wczorajszych - przyznał Freund. - Miałem szczęście. Dziś potrzebny był tylko dobry wiatr.

Upadek po całkiem dobrym skoku zaliczył Andreas Wank. Podczas kraksy Niemiec uderzył się w kolano. Co prawda zszedł z zeskoku o własnych siłach, ale dość mocno utykał.

- Ze mną wszystko dobrze. Mam tylko wielkiego siniaka, nic poza tym - powiedział Wank.

Na XXII Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Soczi pojadą Severin Freund, Richard Freitag, Marinus Kraus, Andreas Wellinger oraz Andreas Wank.

- Pełni odwagi jedziemy do Soczi! - powiedział optymistycznie Schuster.