Dzisiejszy konkurs w Zakopanem nie ułatwił Łukaszowi Kruczkowi podjęcia decyzji o powołaniach do reprezentacji Polski na XXII Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Soczi. Skoki w fatalnych warunkach nie odpowiedziały na pytanie, kto jest w najlepszej formie.
Nie jest jednak tajemnicą, że skład krystalizował się już od dłuższego czasu. Po konsultacjach ze sztabem szkoleniowym Łukasz Kruczek zdecydował, że do Soczi pojadą Kamil Stoch, Jan Ziobro, Piotr Żyła, Maciej Kot i Dawid Kubacki.

Czwórka z powyższej drużyny ma już na koncie brązowy medal mistrzostw świata.

Igrzyska w telewizji obejrzy Klemens Murańka, który był wymieniany jako jeden z kandydatów do kadry na ZIO.

Jak mówi Kruczek, trzon drużyny znany był już od trzech-czterech tygodni - byli to Stoch, Żyła, Ziobro Kot. Dyskusje trwały wokół piątego zawodnika, teoretycznie rezerwowego. Początkowo było trzech kandydatów na to miejsce (Kubacki, Murańka, Biegun), ostatnio już tylko Kubacki i Murańka. Kruczek zaznaczył, że piąty zawodnik nie będzie wyłącznie rezerwowym - może wziąć udział w zawodach przy rotacjach w składzie.

Kruczek przyznaje, że nie było łatwo podjąć decyzję. Po wielu naradach w sztabie szkoleniowym zdecydowali się na doświadczenie - Dawid Kubacki jest bardziej przewidywalny.

Klemens Murańka nie był zadowolony z decyzji, ciężko mu było to przełknąć. Zdaniem Kruczka Klimek jest jednak doświadczony i poradzi sobie z tym. Młody skoczek pojedzie na mistrzostwa świata juniorów, gdzie będzie walczył o tytuł.