Witkowski
20.01.2014, 20:07
@ mol
Prywatny kołchoz! Dawno się tak nie uśmiałem. :P
@ Kibic
Ten przepis został chyba zniesiony, bo w obecnych przepisach go nie zauważyłem.
mol
20.01.2014, 07:49
Po pierwsze to trenerów też powinno obowiązywać sportowe zachowanie, gdyby każdy ze szkoleniowców w ten sposób demonstrował swoje niezadowolenie mogłoby dojść do regularnego mordobicia. Poitner ma koszulkę leadera w składaniu wszelkiej maści protestów i ma do tego prawo, ale PŚ to nie jego prywatny kołchoz i jakaś kultura powinna obowiązywać.
Kibic
19.01.2014, 23:41
@angi
Cytat: Od grudnia 2010 w zawodach Pucharu Świata trener ma prawo po zapaleniu się zielonego światła wycofać swojego podopiecznego z belki, jeżeli warunki panujące na skoczni zostaną uznane za niebezpieczne.
@Romek
O ile dobrze pamiętam to wtedy tylko tych dwóch zawodników zostało puszczonych w takich warunkach. A dzisiaj można powiedzieć, że wszyscy skakali w bardzo trudnych warunkach. Czyli co wszyscy powinni jeszcze raz oddać skoki?
Dziwne jest to, że jury "przestraszyło" się Pointnera.
Ogólnie to dzisiejszy konkurs powinien być odwołany, bo warunki były trudne, niesprawiedliwe.
angi
19.01.2014, 21:20
Tak, prostuję- Miran Tepes za to odpowiada, ale Pointner nie miał raczej dużego wyboru trzymając flagę w górze gdy jego zawodnikowi zapalono zielone światło...więc zrobił co trzeba po fakcie.
@angi
19.01.2014, 20:57
Z tym, że jeśli chodzi o światełko, to odpowiedzialny jest za nie Miran Tepes...
angi
19.01.2014, 20:52
@Jarek Gracka
Ale zbesztanie Hoffera było całkiem słuszne. Co miał zrobić Pointner w momencie gdy zapalono mu zielone światło i trzymał w górze flagę? To nie od odpowiada za zaświecanie lampek. Puszczanie jego podopiecznych w takich warunkach było skandaliczne więc w pełni rozumiem jego reakcję.
ehh
19.01.2014, 20:41
Piotrze186n, a ty tutaj też się błaźnisz swoim brakiem myślenia przyczynowo skutkowego i logicznego?
magdunia084
19.01.2014, 20:17
Wiadomo, że zawsze chodzi tu o zdrowie tylko Pointer puszczając skoczków myślał, że nagle warunki będa wspaniałe, a skoczkowie poprawią wyniki, a własnie sie tak nie stało, bo warunki sie nie zmieniły i tym bardziej mogło sie cos stac podczas lotu, wiec puszczając ich po raz drugi zwiekszył szanse na wypadek i tylko pogorszył sytuacje. Zrobił wielką awanturę, przerwał konkurs i do tego i tak nic nie wskurał, bo Diethart nie poprawił swojego wyniku i tyle... eeh... szkoda gadac. Ciekawi mnie, czy jeśli trener finlandii czy choćby rosjii zrobił taką zadymę to czy Hofer by sie zgodził...
wg mnie ten konkurs po prostu był niepotrzebny no... taka prawda :/ bardzo czekałam na konkurs w Zakopanem, ale teraz to tylko ciśnienie mi podskoczyło. Bez sensu. Skoro wiadomo było, że wiatr się nie uspokaja, a rozbieg się wciąż roztapia i może się to skończyć upadkiem jak w przypadku Thomasa Morgensterna to po co oni ryzykowali ?? nie mogli tego nie wiem... przniesc czy jak. Jeśli nie to chociaż mogliby dać spokój... przeprowadzic ta jedną serie i bez zadnych powtorek itp. no ludzie... to było bez sensu i tylko bez potrzebnie ludzi zdenerwowali jak sie chcieli dobrze bawić. po prostu Pointner powinien pogodzić się z tym, że akurat w tym loteryjnym konkursie jego zawodnik trafił na te niekorzystne warunki... no niestety, bywa. Jak polakowi się takie coś zdarzy to trudno... taki sport. No luuudzie XD
piotr186n
19.01.2014, 20:13
No niestety redakcja się błaźni pisząc o słuszności tej skandalicznej decyzji.. Takie wariackie zachowanie Pointera powinno być surowo piętnowanie a nie jeszcze chwalone..
Romek
19.01.2014, 19:54
W Lahti 2010 przypomnę. Pozwolili powtórzyć skoki Francuzowi i Włochowi kiedy w karygodnych warunkach oddali skoki na 70 metr. Co ciekawe wtedy na forum ta decyzja nie wzbudziła ŻADNYCH kontrowersji, chyba nawet nikt tego nie poruszył w komentarzu. Dopiero kiedy chodzi o Austriaka i Niemca pojawia się wielkie poruszenie na forum.
tokas9
19.01.2014, 19:53
Niestety, spoglądając na tegoroczny kalendarz PŚ, ciężko jest ufać, że reszta sezonu będzie bezwietrzna. Sapporo, - jaja z wiatrem są tam właściwie co roku; Willingen, Falun, Lahti, Kuopio - zero naturalnych barier które mogłyby ochraniać skocznie od wiatru (patrz: góry), Trondheim - wystarczy pomyśleć o tym kuriozalnym konkursie sprzed ponad 10 lat, kiedy cała czołówka wylądowała przed 100 metrem. Harrachov? Chyba najwietrzniejsza skocznia na świecie, a na dodatek mamucia. Ktoś naprawdę powinien zająć się problemem częstych problemów pogodowych, które wypaczają wyniki konkursów. To tak, jakby co tydzień oglądać mecze piłki nożnej rozgrywane w wodzie lub śniegu sięgającym kolan. Potrzebne jest jakieś nowe rozwiązanie, nie wiem, jakieś siatki odgradzające skocznie od wiatru, może budowa skoczni w halach - cokolwiek. Oczywiście, to wszystko jest kosztowne, ale trzeba rozejrzeć się dalej, poszukać jakichś kasiastych sponsorów za granicą. Kluby piłkarskie z najwyższej półki bez problemu znajdują inwestorów w Emiratach, Katarze czy w Arabii. Czas, aby podobnie postąpiły też kluby narciarskie, na pewno znalazłby się jeden czy też napalony świrus ,gotów podjąć się takiego wyzwania.
Romek
19.01.2014, 19:49
@Jaro
O co ci chodzi???
Jestem Kazachem
Jaro
19.01.2014, 19:31
Hmm... To ja tu odpowiadam, a komentowany wpis znika. Cóż, niewielka strata... :)
Jaro
19.01.2014, 19:30
@Romek
Ty - jak rozumiem - Polakiem nie jesteś?
A Pointner niech nie rżnie głupa. Jak było tak straaasznie niebezpiecznie, to trzeba było cofnąć zawodnika, a nie walczyć o drugą szansę.
ew
19.01.2014, 19:16
Przecież miał możliwość zatrzymać skoczka poprosić o przedskoczka czy zgłosić coś zanim skoczek skoczy
Jarek Gracka
19.01.2014, 19:07
Czy decyzja była słuszna, czy nie - nie wiem, pewnie i była. Ale zachowanie Pointnera to było dopiero skandaliczne. Publiczne łajanie dyrektora PŚ raczej nie przystoi, a tylko dolewa oliwy do ognia wszystkim zwolennikom teorii spiskowych. Trener ma się umieć zachować i tyle.
Bonhart
19.01.2014, 18:44
Już niech Pointner nie chromoli, że najbardziej go martwiło zdrowie skoczków. Gdyby tak był, to wycofałby Dietharta z drugiej próby. Może mam uwierzyć, że w trosce o jego zdrowie i bezpieczeństwo Diethart właził i złaził na belkę przez niemal kwadrans w rzęsistym deszczu. Bezczelność tego Austriaka dorównuje sprawiedliwości Hofera w organizowaniu zawodów.