Siedmiu zawodników w trzydziestce i Stoch na podium - po konkursie Pucharu Świata w Wiśle Łukasz Kruczek może być zadowolony ze swoich podopiecznych. A to jeszcze nie koniec startów w Polsce...
Drugie miejsce Kamila Stocha jest powodem do radości, ale zawsze pozostaje pewien żal - w końcu do zwycięstwa zabrakło zaledwie 0,9 punktu:

- Moje skoki były bardzo dobre, poza jednym drobnym błędem, który kosztował mnie dzisiaj zbyt drogo - przyznał Stoch. - Widziałem minę trenera na powtórce i wiedziałem, że mi się za to dostanie, że nie omieszka zrobić kilka uwag na ten temat. Zrobiłem, co mogłem. Ten skok nie był idealny, był za bardzo skierowany do przodu - tłumaczy Polak.

- Drugie miejsce jest super - kontynuował Kamil. - Szkoda, że nie wygrałem, bo zwycięstwo u siebie smakuje przepysznie. Cieszę się z dobrego wyniku, bo ja sobie na to zasłużyłem - moje skoki były bardzo dobre i jestem zadowolony.

Polak pochwalił też organizatorów i kibiców, bez których tak udanych zawodów by nie było:

- Skocznia została bardzo dobrze przygotowana. Chciałbym podziękować kibicom za wspaniałą atmosferę na skoczni - dzięki nim czułem się jak w domu. Gratuluję moim kolegom, którzy wykonali dobrą robotę.

Po świetnym występie w kwalifikacjach nieco słabiej spisał się Klemens Murańka - zakopiańczyk zajął osiemnaste miejsce.

- W tym sezonie dostaję więcej szans na występ w zawodach Pucharu Świata. Gdy trener widział, że moja forma rośnie, to chętnie zabierał mnie na zawody wyższej rangi. Ten sezon jest dla mnie lepszy niż poprzedni. Jeżeli skoki nadal będą dobre, to mam szansę na udział w konkursie drużynowym w Zakopanem.

Drugą dziesiątkę zamykał Krzysztof Biegun:

- Po słabych rezultatach w treningach cieszę się z dwudziestego miejsca, choć oczywiście wolałbym być koło pierwszej dziesiątki. Nie poddaje się w walce o wyjazd na Igrzyska, ale nie chcę o tym rozmawiać. Chciałbym mieć na razie wolną głowę od tego tematu. Nie rozmawiam o tym z kolegami.

Czy w weekendowych zawodach w polskiej stolicy Tatr możemy oczekiwać jeszcze lepszego rezultatu Bieguna?

- W Zakopanem oddamy wiele skoków, a Wielka Krokiew jest też łatwiejsza niż skocznia w Wiśle - przyznaje ostrożnie Biegun.

Z kolei 23. lokatę zajął Maciej Kot:

- Wszystkie moje skoki były mocno spóźnione. Tego błędu wcześniej nie popełniałem, dlatego nie wiemy teraz, skąd się wziął. To jest mój priorytet, żeby wyeliminować ten błąd - tłumaczy Kot.

Jako członek brązowej drużyny z Val di Fiemme Kot jest jednym z głównych kandydatów do ekipy na XXII Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Soczi:

- Cały rok pracuję na to, aby jechać do Soczi - to mój cel. Skaczę w tym sezonie stabilnie; miałem parę kryzysów, ale - mimo wszystko - jest bardziej na plus niż na minus. Mam nadzieję, że w Zakopanem pokażę dobre skoki i udowodnię, że mogę jechać na Igrzyska. Piątka, która pojedzie na ZIO, na pewno będzie w bardzo dobrej formie.

- Cieszy mnie, że nie mamy teraz jednego dobrego skoczka, tylko całą dobrą drużynę. Jeżeli jeden z nas zawodzi, wyskakuje drugi i ciągnie cały zespół. Wzajemnie oddziałujemy na siebie - w ten sposób poziom naszych skoków się podnosi - zakończył.