Temat oceniania skoków bardzo ożył w czasie niedawno zakończonego Turnieju Czterech Skoczni. Wszystko za sprawą, czasami naprawdę śmiesznych, not za styl...
Po otwierającym 62. Turniej Czterech Skoczni konkursie w Oberstdorfie pisaliśmy o kontrowersjach wokół rosyjskiego sędziego, który - mimo już sędziwego wieku - otrzymał dyspensę na tegoroczny Turniej Czterech Skoczni i zbliżające się XXII Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Soczi.

Wygląda na to, że najwięcej kłopotów sędziom sprawia swoimi skokami Simon Ammann. To właśnie noty za jego skoki w Oberstdorfie, jak i w Bischofshofen wywołały burzę komentarzy dotyczących sędziowania. W poniedziałkowym konkursie w pierwszym skoku na odległość 137,5 metra czterokrotny mistrz olimpijski bronił się przed upadkiem tuż po lądowaniu - mimo to otrzymał od dwóch sędziów - Szwajcara i Japończyka - 18 punktów, a od niemieckiego orzekającego nawet 18,5.

W sprawie postanowił zabrać głos jeden z norweskich sędziów Jarne Solbu, który był w składzie sędziowskim w Oberstdorfie. Jak sam przyznał, po powtórnym obejrzeniu próby Ammanna z pierwszego konkursu TCS skok oceniłby surowiej:

- Bylibyśmy bardzo szczęśliwi, gdyby wszystko było, tak jak powinno, ale niestety z perspektywy czasu widzę, że przy ostatnim skoku Ammanna chyba powinienem był odjąć nieco więcej - przyznał Solbu.

Ammann od wielu lat swoje skoki kończy nieco "oszukanym" telemarkiem, jednak - pomimo tego - sędziowie wciąż z przymrużeniem oka spoglądają na jego lądowanie.

- Skoczkowie, którzy przy lądowaniu wykonują niemalże "szpagat", kiedy powinni byli zrobić telemark, nie zasługują na notę 18,5! To jest po prostu śmieszne - krytykował sędziów podczas ostatniego konkursu TCS norweski komentator Arne Scheie.

Solbu oglądał finałowy konkurs 62. Turnieju Czterech Skoczni i analizował sposób oceniania sędziów.

- Siedziałem i oceniałem konkurs w Bischofshofen, widziałem tam błędy u niektórych sędziów i jest to strasznie niezręczne - przyznał Norweg . - Sędziowie, którzy często popełniają błędy i którzy sędziują szowinistycznie, powinni być eliminowani - dodał.

Raport podsumowujący poczynania sędziów we wszystkich konkursach Pucharu Świata trafi do Międzynarodowej Federacji Narciarskiej po zakończeniu sezonu, ale według wielu powinno to następować po każdych zawodach. Zdaniem uznanego i popularnego norweskiego komentatora, dla którego był to już czterdziesty drugi TCS, to właśnie przez taki sposób oceniania pracy sędziów dochodzi do paradoksów, jak w przypadku rosyjskiego sędziego:

- Podczas Turnieju Czterech Skoczni był rosyjski sędzia, którzy popełniał błędy w kilku przypadkach, i zamiast wyeliminować taką osobę, jest ona wybrana do sędziowania na Igrzyskach Olimpijskich w Soczi - argumentował oburzony Scheie.

Zastanawiająca pozostaje jeszcze jedna kwestia - skoro w tylu różnych dyscyplinach istnieje już możliwość sprawdzania z odtworzenia poszczególnych piłek czy akcji, czemu nie można dać takiej sposobności sędziom w skokach narciarskich...?