Kamil Stoch przyjechał na Turniej Czterech Skoczni w roli mocnego faworyta do zwycięstwa. Rzeczywistość okazała się inna. Mimo dopiero siódmej lokaty w klasyfikacji generalnej TCS Polak jest zadowolony.
- Może nie był to dla mnie najlepszy konkurs, ale był solidny - mówił po dzisiejszych zawodach Stoch. - Turniej był dla mnie dobry. Nie udało się wejść na podium, ale o to było trudno ze względu na wysoki poziom. Cieszę się jednak, że poradziłem sobie w kilku trudnych sytuacjach. Mam nadzieję na poprawę w przyszłym roku.

- To była dla mnie znakomita lekcja - mówi Polak, nawiązując do swojej roli faworyta 62. TCS. - Zwłaszcza na początku nie byłem w pełni dysponowany z powodu przeziębienia, do tego doszła presja wyniku. To była trudna sytuacja, ale poradziłem z nią sobie stosunkowo dobrze.

Najlepszym wynikiem Stocha osiągniętym podczas TCS było trzecie miejsce w Innsbrucku. Ten rezultat pokazał, że forma nadal jest obecna, a Polaka od najlepszych nie dzieli wiele. Stoch zapewnia, że nie ma powodów do niepokoju:

- Przed nami jeszcze wiele konkursów. Niebawem czekają nas bardzo ważne starty w Polsce, których nie mogę się już doczekać.

Tuż za czołową dziesiątką klasyfikacji generalnej TCS - na dwunastym miejscu - znalazł się Maciej Kot. Zawodnik AZS Zakopane może szczególnie nie błyszczał, ale należy go pochwalić za solidne występy podczas niemiecko-austriackiej imprezy.

- Moje skoki nie są perfekcyjne, ale prezentuję stabilny poziom - i to mnie cieszy najbardziej. Stale zdobywam punkty do klasyfikacji generalnej, jestem w trzydziestce, stąd niezła pozycja w TCS - cieszy się Kot. - W ostatnim konkursie poprawiłem technikę skoków i czuję, że to kolejny krok do przodu.

Zadowolony z występu w Bischofshofen nie może być za to Klemens Murańka. Jeszcze po trzech konkursach skoczek z Zakopanego plasował się w czołowej dziesiątce TCS, dzisiaj jednak odpadł z walki po przegranej z Andersem Bardalem.

- Nie wyszedł mi ten skok - szkoda, bo poprzednie były naprawdę fajne. Mimo to jestem zadowolony z występu w TCS, choć czuję pewien niedosyt - opowiadał Murańka.

Również trener naszej kadry Łukasz Kruczek pozytywnie ocenia występy swoich podopiecznych podczas 62. edycji TCS:

- Oczekiwania były trochę większe, ale turniej zaliczam na plus. Chłopcy robili, co należy - aż chciało się oglądać ich skoki. Na koniec mieliśmy dobre skoki Piotrka Żyły, Dawid Kubacki miał dobre pojedyncze skoki.

Kruczek wytłumaczył też, skąd biorą się tak duże wahania formy niemal wszystkich zawodników z czołówki:

- Z powodu ciepłej zimy nie ma obiektów do treningów. Zawodnik stabilizuje dyspozycję na treningach, potem jedzie na zawody i wraca do ćwiczeń. Obecnie mamy do dyspozycji jedynie serie treningowe przed zawodami, jednak to nie jest taki luźny trening, na którym można oddać kilka skoków. Poprawa występuje tylko u tych, którzy oddali kilka spokojnych skoków na treningach - przyładem jest Thomas Morgenstern, który pauzował od startów po upadku.

Teraz rzed naszymi zawodnikami krótki odpoczynek, a już od piątku kolejne starty w Tauplitz/Bad Mitterndorf.

- Skocznia w Kulm jest trochę większa, ale o podobnej charakterystyce do tej Bischofshofen - mówi Kruczek. - Warunki mają być dobre, liczę więc na kolejny udany weekend - zakończył optymistycznie.