Po wczorajszym zwycięstwie w Innsbrucku Anssi Koivuranta wyrasta na nowego ulubieńca fińskich mediów. Nie dość, że w ostatnim czasie całkiem nieźle spisuje się na skoczni, to jeszcze - w przeciwieństwie do Janne Ahonena - nie stroni od mediów i popularności.
W dzisiejszych kwalifikacjach Koivuranta zajął dwudziestą lokatę (najlepiej z Finów) - chociaż dość nierówne wyniki w treningach nie wskazywały, że kwalifikacje okażą się dla niego tak udane.

- Podczas treningów nie szło mi najlepiej. Przed kwalifikacjami pozbierałem się, ale to i tak nie był dobry skok. Ta skocznia ma całkiem inny profil niż obiekty, na których wcześniej skakaliśmy i trzeba to uwzględnić przy każdym skoku - skomentował swój dzisiejszy skok Koivuranta. - Jeszcze niedawno ciągle zdarzało mi się popełniać błędy, skacząc nawet na dobrze mi znanych obiektach. Teraz - nawet pomimo drobnych błędów - jestem w stanie zająć w zawodach niezłe miejsce.

W jutrzejszym konkursie Anssi zmierzy się z Severinem Freundem, przed sezonem typowanym na czołowego zawodnika kadry Niemiec. Ten jednak do tej pory nie jest w stanie znaleźć wysokiej formy.

- Wszystko wskazuje na to, że jutro będzie dobry dzień i konkurs też powinien być niezły. Nie ma powodów, żebym się nie cieszył. Mam już pomysł, jak wyeliminować moje dzisiejsze błędy. Muszę być bardziej cierpliwy i nie wyrywać się na progu od razu do skoku - śmieje się Anssi.

W jutrzejszym konkursie zobaczymy również rutynowanego Janne Ahonena.

- Dzisiaj jestem w bardzo dobrym humorze i taki nastrój pewnie będzie mi towarzyszył aż do jutra. Bardzo lubię tu skakać, odpowiada mi skocznia i atmosfera, jaka tu zawsze panuje. Dzisiaj nie pokazałem całego swojego potencjału, a i tak poszło mi dobrze. Nie mam więc o co się martwić - skomentował dzisiejsze kwalifikacje Ahonen.

Trzeci i ostatni ze skoczków fińskich, jakiego zobaczymy w jutrzejszym konkursie, to Jarkko Määttä.

- Dzisiejsze skoki były na niezłym poziomie. W kwalifikacjach popełniłem kilka błędów, które odbiły się na długości skoku. Jeśli jednak jutro je wyeliminuję, odległość też powinna się poprawić - tłumaczył się najmłodszy reprezentant Suomi.

Powracający do Pucharu Świata Olli Muotka oddał w kwalifikacjach skok na odległość 123 metrów, co wystarczyło do zajęcia zaledwie 49. lokaty.

- W kwalifikacjach wszystko poszło nie tak. Nie wiem, co się stało, bo na treningach skoki były dobre. Nie udało mi się jednak zakwalifikować i jestem na siebie zły - dodał na zakończenie Olli.